Na pomysł przerobienia opuszczonej synagogi w nowoczesne muzeum wpadły władze Chmielnika. "Żal było patrzeć, jak świątynia niszczeje" - tłumaczy burmistrz Jarosław Zatorski. "Zabezpieczyliśmy ruinę, odnowiliśmy dach, ale potrzebna była koncepcja wykorzystania budynku na jakiś godny cel".

Reklama

O opracowanie takiej koncepcji burmistrz poprosił Mirosława Nizio, architekta znanego np. z projektu wnętrz Muzeum Powstania Warszawskiego. A architekci z jego firmy Nizio Design International postawili sobie bardzo ambitne zadanie. "Chcemy pokazać, że nasz kraj to nie tylko ziemia cierpienia Żydów, ale także miejsce, w którym przez wieki żyli razem z Polakami" - mówi DZIENNIKOWI Natalia Romik, współautorka projektu.

Klimat przedwojennego sztetla powróci dzięki nowoczesnej technologii. W poszczególnych pomieszczeniach zostaną zainstalowane fotokomórki, które na widok turysty będą uruchamiały ekspozycje. "Kiedy zwiedzający wejdzie <na rynek>, wokół niego wyświetlą się przedwojenne zdjęcia chmielnickiego rynku, a gdy przyłoży ucho do ściany, usłyszy gwar jarmarku, szepty modlitw w synagodze i śpiewy w jidysz" - opisuje Romik. Projektanci zastanawiają się też nad techniką, która sprawi, że zwiedzający poczuje zapachy charakterystyczne dla żydowskich miasteczek. Budowę muzeum sfinansuje Unia Europejska.

Natalia Romik zaznacza, że po jego uruchomieniu synagoga nie straci swojej roli sakralnej. Będą w niej: Aron ha-kodesz (skrzynia do przechowywania Tory), szklana bima (pulpit w centrum świątyni) i mezuza (pudełko z fragmentem Tory przy wejściu). "Dzięki temu wierzący Żydzi będą mogli się tu modlić" - tłumaczy.

Pomysł władz Chmielnika, który leży ok. 100 km od Oświęcimia, ucieszył Piotra Kadlcika, przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. "To piękne, że mieszkańcy takich miasteczek nie zapominają o ludziach, którzy żyli obok nich" - mówi. Jest przekonany, że chmielnickie muzeum stanie się też świetną wizytówką naszego kraju. "Żydzi, którzy przyjeżdżają do miejsc kaźni swoich bliskich, dostaną dowód na to, że Polacy chcą pamiętać o Żydach, którzy tutaj żyli" - tłumaczy. "To bardzo poprawi wizerunek Polski".