Radio RMF FM dotarło do fragmentów pożegnalnego listu, który zostawił nastolatek. Teraz prokuratorzy są niemal pewni, że jego śmierć miała związek z wydarzeniami na szkolnej wycieczce.
Film ośmieszający nastolatka koledzy pokazywali sobie w szkole. Chłopak bał się, że nagranie trafi do internetu.
Kilka dni po powrocie z wycieczki, w dniu samobójstwa, 17-latek rozmawiał z nauczycielami. Ci, zamiast go wesprzeć, prawdopodobnie zagrozili mu karą za upicie się na wycieczce.
Chłopak załamał się psychicznie. Poszedł do domu. Tam rozpakował książki i wyszedł do pobliskiego lasu. Znaleziono go po kilku dniach wieszącego na drzewie.
Śledczy już niedługo mogą postawić pierwsze zarzuty znajomym ofiary. Na razie nikt nie mówi o wyciągnięciu konsekwencji wobec nauczycieli.