"To właśnie media - agentura, to moje osobiste zdanie, która niszczyła Polskę w czasach komunistycznych. Mieli do dyspozycji przeróżnych agentów, UB, SB, WSI. To towarzystwo w dużej mierze weszło w uczelnie, szkoły, media, zagarnęli własność narodu wypracowaną przez pokolenia" - ocenia Tadeusz Rydzyk. "Zagarnęli, czyli ukradli, mają pieniądze i teraz dalej terroryzują. Odbierają dobre imię, napuszczają jednych na drugich. I ciągła walka, jakby to były jakieś dzikie zwierzęta. Gryzą się jak dzikie zwierzęta, a przecież jesteśmy ludźmi. Potrzeba nam bardzo przemiany. My dla wszystkich musimy stać się siostrami i braćmi i skończyć z tym ujadaniem. Począwszy od góry" - mówił Rydzyk po wieczornej mszy, inaugurującej 16. pielgrzymkę słuchaczy toruńskiej rozgłośni na Jasną Górę.

Reklama

Zaapelował też do mediów, aby nie przeszkadzały uczestnikom pielgrzymki. "To apel do wszystkich, do tych mediów, które przysyłają na nasze spotkania przeróżnych ludzi z aparatami, z kamerami, a potem pokazują przeróżne fotomontaże. Tak robią agenci albo ci, którzy agentom służą, może nieświadomie, może za parę złotych" - mówił o. Rydzyk. "Zachowujcie się godnie, bo tu jest miejsce święte, i my w Polsce mamy do tego prawo. Jeszcze mamy prawo. To apel do wszystkich mediów. Jakkolwiek jesteście bardzo potężni, ci medialni terroryści, to jesteście czasowi. Każdy umrze, każdy się skończy. Uszanujcie katolików - nawoływał.

"Mówią, że ryba psuje się od góry. Jak patrzę od góry w Polsce - to dramat, jakby barbarzyńcy weszli i tylko atakują. To dramat, nie postępujemy jak uczniowie Chrystusa. Ci ludzie - widzę ich w telewizji, krzyczących, wyzywających jeden drugiego, potem widzę ich w pierwszych ławkach w kościele. To jest jakieś poplątanie. Trzeba chyba ogromnej modlitwy, bo to działanie szatana, tak działa szatan; on nas chce skłócić, posłużyć się nami" - grzmiał dyrektor Radia Maryja.

"Trzeba patrzeć im na ręce i nie pozwolić swojej godności deptać, godności dziecka bożego, katolika i Polaka. Oddajmy się Matce Bożej" - wezwał wiernych pod koniec swojego wystąpienia.