Pewne już jest, że Bronisław Geremek nie miał zawału serca za kierownicą. Przyczyną śmierci były obrażenia spowodowane wypadkiem. Tak wykazała sekcja zwłok.

Jak ustalił dziennik.pl, ze wstępnych oględzin rozbitego mercedesa wynika, że w aucie mogła pęknąć opona. Dlatego samochód zjechał na przeciwny pas ruchu, wprost pod nadjeżdżające auto dostawcze. Dzięki zeznaniom świadków prokuraturze będzie teraz łatwiej wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

Reklama

Bronisław Geremek zginął w niedzielę w wypadku na krajowej "dwójce" koło Nowego Tomyśla, na drodze do Niemiec. Asystentka profesora została ranna, podobnie jak dwie osoby jadące fiatem ducato, staranowanym przez mercedesa.