"Po zabójstwie podejrzany wraz z innymi osobami pojechał samochodem do sklepu po alkohol i jedzenie na ich wspólne spotkanie towarzyskie. To miejscowy parafianin i były ministrant" - mówi rzecznik podlaskiej policji Jacek Dobrzyński.
Razem z 23-latkiem policja zatrzymała też pięcioro mieszkańców Miłkowic i sąsiednich wsi. Na razie żaden z nich nie przyznał się do zabójstwa. Policja wciąż bada ślady, trwają przesłuchania.
>>>Przeczytaj o zabójstwie księdza z Podlasia
Ciało księdza znaleźli parafianie zaniepokojeni jego nieobecnością w kościele. Duchowny cierpiał na cukrzycę, wierni myśleli więc, że zasłabł. Gdy wyważyli drzwi na plebanię, znaleźli zakrwawione zwłoki księdza. Został zasztyletowany.
Duchowny pracował w parafii w Miłkowicach od blisko dwóch lat. Zarówno u miejscowych wiernych, jak i innych duchownych diecezji drohiczyńskiej miał opinię spokojnego i oddanego pracy. Pogrzeb proboszcza odbędzie się w czwartek.