”Nie ma wskazań medycznych do tego, by nie znieczulać” - mówi wprost prof. Krzysztof Niemiec, wiceszef Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. W polskich szpitalach rodzącym kobietom mówi się jednak co innego. ”Zniechęca się je do bezpłatnego znieczulenia, do którego mają prawo podczas ciężkich porodów” - opisuje Joanna Galańska-Grzeszek, anestezjolog ze Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.

Reklama

Jej słowa potwierdzają inni nasi rozmówcy. Na porodówkach unika się znieczulenia, bo to dodatkowa procedura, która komplikuje rutynę. Powszechnie używane argumenty przeciw temu zabiegowi bazują na lęku kobiet o dziecko i na ich nieznajomości medycyny. A są nieprawdziwe.

Chcesz znieczulenia, to znaczy, że jesteś złą matką
To często powtarzany mit. Zaszczepiany w pacjentkach stereotyp, że poród musi boleć, jest tak silny, że wiele kobiet wręcz boi się poprosić o ulgę. Ból związany z porodem jest traktowany jak test na macierzyństwo. Tym bardziej że kolejne mity dotyczą szkodliwości znieczulenia.

Znieczulenie może wydłużyć poród
Pacjentki słyszą często, że lek znieczulający może osłabić skurcze porodowe. Joanna Galańska-Grzeszek temu zaprzecza. Tłumaczy: ”Tak dzieje się tylko wtedy, kiedy anestezjolog poda zbyt dużą dawkę leku. Komplikacje nie wynikają więc z faktu zastosowania znieczulenia, tylko z tego, że podaje się je nieodpowiednio”.

Reklama

Znieczulenie może sprawić, że dziecko urodzi się niedotlenione
Prof. Krzysztof Niemiec kwituje ten mit krótko: ”Bzdura”. Dodaje: ”Znieczulenie ma wyłącznie korzystne efekty. Dlatego stosuje się je rutynowo przy porodach patologicznych, na przykład bliźniaczych”. Prawda jest taka, że po znieczuleniu poród przebiega sprawniej. ”Kobieta nie jest wyczerpana bólem i prze, kiedy trzeba” - mówi prof. Niemiec. Dzięki temu dziecko przychodzi na świat szybciej i jest mniej narażone między innymi na niedotlenienie. Prof. Niemiec zwraca też uwagę na inny element: stres wywołany bólem porodowym przenosi się na dziecko. Znieczulenie i ten problem likwiduje.