Gangster wymuszający haracze i jego dziewczyna wybrali się na seans filmu "Kochaj i tańcz". Po seansie "Fama" został otoczony przez funkcjonariuszy - donosi TVP Info. Agresywny mężczyzna rzucił się na policjantów. Ci użyli paralizatorów.

Reklama

>>> To musi być cyborg

Jednak na bandycie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Otrząsnął się i znów zaczął atakować funkcjonariuszy. Drugiego porażenia paralizatorem również nie zauważył. Oszołomiło go dopiero trzecie.

>>>Policjanci przeżyli akcję jak w filmie

Wtedy policjantom udało się założyć "Famie" kajdanki. Gangster doszedł jednak do siebie, napiął mięśnie i zerwał łańcuch. Po szarpaninie policjantom udało się jednak go ponownie obezwładnić.

Funkcjonariusze znaleźli w kieszeni bandyty listę 40 agencji towarzyskich, w których miał wymusić haracze. Według policji dzień przed zatrzymaniem Krzysztof M. napadł jedną z nich,sterroryzował prostytutki i ukradł pieniądze. Według TVP Info "Fama" okradł kilkadziesiąt agencji towarzyskich. Był bardzo brutalny, często katował swoje ofiary.

>>>Gangster "Kufel" wpadł w Krakowie

Reklama

"Zatrzymany stawiał opór. Akcja była jednak przeprowadzona szybko i dynamicznie, żadnej z osób postronnych nic się nie stało. Po zatrzymaniu Krzysztof M. trafił do aresztu, dziś sąd zdecyduje o dalszym jego losie" - mówi DZIENNIKOWI Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.

"W warszawskim półświatku krąży opowieść o tym, że Krzysztof M. został kiedyś uprowadzony przez bandytów tzw. gangu ożarowskiego. Mimo że poderżnięto mu wtedy gardło, uwierzył, że ma nadludzką siłę" - opowiada TVP Info policjant CBŚ.

"Fama" dołączy teraz do swoich podwładnych, którymi kierował w gangu. Czterech z nich aresztowano w listopadzie ub.r. Policja przechwyciła wtedy fałszywe legitymacje policyjne i CBA, mundury policyjne, broń palną, która służyła do napadów metodą "na policjanta".