Filip Jurzyk: Gratuluję zatrzymania groźnego złodzieja papieru toaletowego.
Tomasz Oleszczuk*: Wyczuwam w pana glosie drwinę i ironię. A to nie jest tekst z kategorii: wielki sukces policji, raczej ciekawostka z naszej pracy. Spotykamy sprawy mniej i bardziej poważne. Piszemy o wszystkim, o tej sprawie również, bo wiedzieliśmy, że wywoła zaciekawienie mediów.
>>>10 lat za kradzież papieru toaletowego
Czy policja nie ma poważniejszych spraw niż toaletowi złodzieje?
Poważnymi sprawami, gdzie w grę wchodzi mafia i zatrzymywani są groźni przestępcy, zajmują się wyższe komórki organizacyjne. Nasza komenda w Śródmieściu zajmuje się sprawami drobniejszymi. Tak wygląda warszawska rzeczywistość. Nie tylko kradnie się miliony, ale i papier toaletowy czy puszki piwa. Są określone przepisy, które mówią o tym, że jest kradzież. Możemy dyskutować o ich sensowności, ale nie możemy podważać ich sensu.
Ale żeby zaraz chwalić się taką interwencją?
Nie jest w porządku przedstawianie sprawy tak, że policja zajmuje się bzdurami. To nie jest tak, że my się chwalimy. Osobiście nikogo nie przekreślam, ale nie mogę wprowadzić systemu wartościowania, że ktoś jest mniej niebezpieczny, a ktoś bardziej. Przecież to jest naprawdę poważne przestępstwo: kradzież z włamaniem! Kodeks karny przewiduje za to do dziesięciu lat pozbawienia wolności! Ja opisuję szeroko naszą szeroko rozumianą dzialalność. To malutki wycinek wielkiej ukladanki, na którą składa się praca policjantów.
*Tomasz Oleszczuk, aspirant sztabowy z biura prasowego śródmiejskiej komendy policji