Wciąż nie wiadomo, kim są sprawcy. "Boimy się. Swastyki, napisy, żebyśmy się wynosili. To trochę chore. Do tej pory było tu tak spokojnie" - opowiada lokalnemu dziennikowi 37-letni Paweł Witkowski, który w Irlandii Północnej osiedlił się w 2005 roku. Jego syn przyznał, że ataki mogą być powiązane z ostatnimi wybrykami polskich kibiców po meczu Polska - Irlandia Północna". Ale my nawet nie lubimy piłki nożnej" - dodał z wyrzutem nastolatek.
>>>Nie mścijcie się na polskich sąsiadach
Wiceburmistrz miasta John Scott ostro potępił rasistowskie akty wandalizmu. "To po prostu hańba. Takie zachowania są niewybaczalne i nie mogą uchodzić na sucho" - powiedział Brytyjczyk.
>>>Polacy z Irlandii wstydzą się za kibiców
Policja ustaliła już, że cztery samochody polskich rodzin pomalowano tydzień temu. Prosi świadków zajścia o pomoc w znalezieniu wandali. "Polacy to spokojni i przestrzegający prawa mieszkańcy, którzy przyjechali tu ciężką pracą zarobić na lepsze życie. Mają prawo żyć bezpiecznie i bez strachu" - apelował do lokalnej społeczności sierżant Brian McKenna z policyjnego wydziału bezpieczeństwa.