"Prawdopodobnie zginęło dwoje dzieci. To ogromna tragedia, nie przypominam sobie, żeby w województwie zachodniopomorskim wydarzył się tragiczniejszy pożar" - mówi DZIENNIKOWI Marcin Zydorowicz, wojewoda zachodniopomorski. "To prawdopodobnie najgorszy pożar w historii Polski" - dodaje.

Reklama

>>> Zobacz dramatyczne zdjęcia z miejsca tragedii

"Wpadają do nas sąsiadki i mówią, że pali się coś. To były sekundy, nie było gdzie uciekać" - mówi telewizji TVN24 młody mężczyzna. "Tylko oknami można było uciekać. Ja z drugiego piętra skakałem na drzewo, zaraz za moją dziewczyną. Za mną byli ludzie, którzy już chyba nie zdążyli" - opowiada.

"Rzeczywiście, kilka miesięcy temu uczestniczyłem w akcji w tym budynku, gdy paliła się kołdra" - potwierdza DZIENNIKOWI starszy kapitan Daniel Kowaliński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kamieniu Pomorskim.

>>> O północy rozpocznie się żałoba narodowa

Reklama

Strażacy zostali wezwani kilka minut przed godziną 1:00 w nocy. W trzypiętrowym budynku było zameldowanych 77 osób. Do miejscowego szpitala trafiło 20 rannych. Większość z nich ma różnego rodzaju złamania, a dwie - w tym ośmiomiesięczne dziecko - poparzenia.

"Strażacy łapali dzieci wyrzucane przez rodziców z okien, dopiero później ich opiekunowie sami wyskakiwali" - mówi nam Daniel Kopaliński, rzecznik komendanta straży pożarnej w Kamieniu Pomorskim.

Reklama

Większość poszkodowanych w pożarze straciło skromny dorobek całego życia i nie ma dokąd pójść. W trzypokojowych pomieszczeniach mieszkało nawet po dziesięciu ludzi. Z socjalnego hotelu dla rodzin bez domu zostały zgliszcza.

>>> Poszkodowani: Straż przyjechała za późno

Wojewoda Marcin Zydorowicz zapewnia w rozmowie z DZIENNIKIEM, że poszkodowani otrzymają wsparcie nie tylko psychologiczne, ale przede wszystkim finansowe.

"Zostanie uruchomiona wszelka pomoc z rezerwy celowej budżetu państwa oraz środków samorządowych. Rozważamy przyznanie odszkodowan oraz rent dla dzieci które straciły jednego bądź oboje rodziców, a także zasiłków socjalnych dla pogorzelców" - wylicza Zydorowicz.

p