Z raportu przygotowanego na zlecenia szefa MSWiA wynika, że pożar w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim mógł wybuchnąć nawet pół godziny przed pierwszym wezwaniem.

Reklama

>>>Zobacz zapis akcji ratowniczej z pożaru

Pierwsze zgłoszenie strażacy odebrali już o 00.32. Jednak jeden ze świadków twierdzi, że widział płomienie kwadrans po północy. "Nie powiadomiłem straży, bo myślałem, że ktoś inny zrobił to wcześniej" - miał mówić świadek.

>>>Strażacy nie umieli nam pomóc

Wiadomo już, że pożar zaczął się na pierwszym piętrze w korytarzu, czyli w sercu budynku.

>>>Ciała są zwęglone, nikogo nie rozpoznano

Janusz Skulich, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej i przewodniczący komisji, która przygotowywała raport MSWiA, powiedział, że strażacy nie mieli szans, by uratować większą liczbę osób. Pierwsza faza akcji ratowniczej trwała siedem minut - od godziny 0.36 do 0.43, później ogień opanował budynek w takim stopniu, że nie dało się prowadzić dalszej akcji ratowniczej.