Rodzice dwóch 9-latek z kolonii w Mielnie nadal są w szoku. Do pokoju dziewczynek zakradł się w nocy pedofil i wykorzystał dwie z nich. Jedna dziewczynka trafiła do szpitala. Podejrzanego szybko udało się złapać i usłyszał już zarzuty. To 23-letni Michał W., kolega syna jednej z wychowawczyń. Nie przyznaje się do zarzutów.

Reklama

Michał W. spędzi w areszcie kolejne trzy miesiące. W tym czasie policja sprawdzi też czy nie ma związku z inną, tajemniczą sprawą. Kilka lat temu w wakacje pedofil grasował na Wybrzeżu: w Dziwnowie, Wisełce, Rewalu oraz na południu Polski. Jak przypomina "Głos Szczeciński", dotykał kolonistki i kolonistów w intymne miejsca, głaskał i onanizował się. Prokuratura ma jego DNA. Ale przez trzy lata nie znalazła zboczeńca.

Jego sprawa została umorzona. Teraz DNA każdego podejrzanego o czyny pedofilskie trafiają do Szczecina, gdzie są porównywane z tym pobranym kilka lat temu.

Na razie uderza podobieństwo działania.Tamten pedofil także wchodził do pokoi młodych kolonistów nad ranem przez okno. "To o niczym nie przesądza. Były już przypadki pedofili, którzy tak właśnie docierają do swoich ofiar. Wykorzystują otwarte okna, bo z powodu pogody są najczęściej otwarte nawet w nocy" - mówi "Głosowi Szczecińskiemu" prokurator Jarosław Przewoźny z Kamienia Pomorskiego.