Rodzice za swój brak odpowiedzialności staną przed sądem. Narazili na niebezpieczeństwo dwoje swoich dzieci - pozwolili, żeby przez kilka godzin samotnie wałęsały się w okolicach jeziora przy polu namiotowym w Polańczyku. O 14-letnim chłopcu i jego pięć lat młodszej siostrze policjantów poinformowali zaniepokojeni mieszkańcy pola namiotowego.
Gdy policjanci dotarli na miejsce, dość szybko znaleźli rodziców dzieci. Oboje spali w namiocie odurzeni alkoholem. 43-letni ojciec miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, natomiast matka prawie trzy. Oboje byli ledwie przytomni, nie wiedzieli, gdzie są dzieci, ani co się z nimi dzieje.
14-latek i jego siostra zostali odwiezieni do babci mieszkającej w Sanoku.