Jak do tego doszło? W 2007 roku osiemdziesięcioletnia mieszkanka miasteczka Hildesheim dowiozła swój samochód na przegląd techniczny.

Z pracownikiem firmy ustaliła, że po kontroli samochód zaparkuje w garażu a kluczyki wrzuci do skrzynki. Kluczyki były, nie było natomiast auta. Zrozpaczona emerytka zgłosiła kradzież policji.

Reklama

Kilka dni temu, zupełnie nieoczekiwanie, samochód się znalazł. I to bynajmniej nie w rękach złodzieja, a garażu obok tego, gdzie auto początkowo miało być zostawione.

Znalazł go sąsiad w swoim nieużywanym garażu, gdzie prawdopodobnie omyłkowo, zaparkował je mechanik.