Mogłoby się wydawać, że kierowcy rządowych limuzyn to sztuka w sztukę skrzyżowanie Hołowczyca z Kubicą. A tymczasem... Szofer ministra Dorna zachował się jak nowicjusz na placu manewrowym.
Źle obliczył skręt i strzelił w filar szacownej budowli. A że ten nie jest z gumy jak pachołek na oślej łączce, to auto powędruje do warsztatu. Nie uchodzi przecież, by poważna persona ze sfer rządowych jeździła obdrapanym samochodem.
"Kto mu dał prawo jazdy?" - pytali świadkowie zdarzenia. Kierowca limuzyny ministra Dorna nie wyrobił się przy manewrach na sejmowym dziedzińcu i huknął w słup!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama