Milionera Mazura stać, żeby zapłacić za wolność grube pieniądze. Na decyzję sądu o dalszych losach Mazura poczekamy jednak co najmniej trzy tygodnie. Następne posiedzenie sąd wyznaczył na 15 listopada.

Reklama

Czy Mazur ma szanse opuścić areszt? To zależy przede wszystkim od dowodów, jakie dostarczyła Amerykanom polska prokuratura na potwierdzenie, że to właśnie polonijny biznesmen zlecił zabicie gen. Marka Papały. Ale zależy też od... pojemności portfela Mazura - jeśli sąd zdecyduje się na wyznaczenie kaucji aresztowanemu biznesmenowi.

Co to jest ta kaucja? To zabezpieczenie, by podejrzany stawiał się na każde wezwanie prokuratury czy sądu. Musi być tak wysoka, żeby podejrzanemu nie opłacało się uciekać. W USA powstały nawet agencje udzielające pożyczek wyłącznie na kaucje! To one dbają o to, by delikwent stawiał się przed obliczem wysokiego sądu.

Gdy stracą go z oczu - wynajmują prywatnych detektywów. A potem jak w amerykańskim filmie - niezdyscyplinowanego klienta tropią, a gdy namierzą, siłą doprowadzają do sądu. Taki podejrzany, oprócz odsetek od pożyczki, płaci także karne odsetki...

Nasi rodzimi podejrzani muszą liczyć tylko na rodzinę i znajomych. Albo na własne brudne interesy. Bo u nas nawet wielomilionowe kaucje nie budzą podejrzeń. Można po prostu przynieść pieniądze w walizce i wpłacić na sądowe konto. "W momencie wpłaty na konto wymiaru sprawiedliwości nikt nie pyta ani nie sprawdza, skąd pochodzą. Dopiero jak prokuratura otrzyma wiarygodne informacje, że mogą one pochodzić z przestępstwa, może wszcząć osobne postępowanie w tej sprawie" - wyjaśnia sędzia Wojciech Małek.

Reklama

A kaucje bywają naprawdę wielkie. Ich wysokość zależy tylko od prokuratora lub sędziego. "Jeśli podejrzany jest bogaty, może spodziewać się ogromnej kaucji, jeśli biedny - symbolicznej. Co więcej, tylko część kaucji przyjmowana jest w gotówce. A część to zastaw pod dom, samochód, konia, słowem wszystko to, co ewentualnie da się później spieniężyć" - opowiada dziennikowi.pl mecenas Roman Rewald, partner w polsko-amerykańskiej kancelarii Weil,Gotshal&Manges.

Jeśli podejrzany jednak ucieknie, kaucja przepada. Niezależnie od tego, kto ją wpłacił. Pieniądze zabiera Skarb Państwa. A prawo i tak dalej ściga podejrzanego.