Ks. Isakowicz- Zaleski od połowy października ma zakaz mówienia o lustracji w mediach. Dlatego opublikowanie fragmentu jego książki "Księża wobec SB na przykładzie diecezji krakowskiej" w czasopiśmie "W Drodze" wzbudziło dużo emocji. Bo według hierarchów Kościoła, jest to złamanie tego zakazu.
Jednak sam "Znak"- wydawca książki duchownego oraz czasopisma - twierdzi, że dostał tekst od księdza Zaleskiego jeszcze we wrześniu i do druku poszedł on przed zakazem publicznego wypowiadania się na temat agentów w Kościele. I wydawnictwo nie widzi tu żadnego złamania tego zakazu. Zresztą przed puszczeniem czasopisma do druku, czytał je specjalny cenzor i nie miał żadnych zastrzeżeń.
"Być może wszystko powinien jeszcze przeczytać kardynał Dziwisz. Ale o to powinien zadbać autor tekstu"- tłumaczą w wydawnictwie "Znak". Ale ks. Zaleski tego nie zrobił i w październikowym numerze "W Drodze" czytamy, że duchowni Wacław Świerzawski, Jan Szkodoń i Kazimierz Nycz potrafili oprzeć się pokusie zostania agentami. Isakowicz- Zaleski pisze też o dwóch księżach, którzy pomagali esbekom werbować kapłanów. Nie podaje jednak ich nazwisk.
Cała sprawa tylko pokazuje, że lawiny, którą uruchomił ks. Zaleski nie da się już zatrzymać. Żadne zakazy nie będą wystarczającą przeszkodą. Bo problem agentury w Kościele w okresie PRL, to problem żywy, ale i bardzo kontrowersyjny. Z którym Kościół w końcu będzie musiał się zmierzyć.
Wystarczył jeden kamyk wyjęty z muru, żeby wszystko się posypało. Poszukiwania prawdy o donosicielach w Kościele już nie da się zatrzymać. Właśnie ukazał się fragment książki ks. Zaleskiego, w którym opisuje księży, którzy nie poddali się SB. Nazwisk agentów jeszcze nie podał. Jeszcze...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama