Trujący chwast rósł na ogródkach działkowych obok szkoły. Bieluń dziędzierzawa natychmiast wywołał w młodych organizmach piorunujące efekty. W stanie ostrego zatrucia wylądowali w szpitalu. "Mieli takie objawy, jak nadpobudliwość, zmienna temperatura ciała i halucynacje" - wyjaśnia leczący ich pediatra.
Teraz policja wzywa rodziców, żeby bacznie obserwowali, w jakim stanie ich pociechy wracają do domu. Tym bardziej że silnie trujący chwast o właściwościach halucynogennych w dużych dawkach może zabić. I rośnie w Polsce, gdzie popadnie. A szukająca "odlotowych wrażeń" młodzież często się nim narkotyzuje.