Chłopczyk musiał być katowany od dłuższego czasu. Wciąż kuli się ze strachu, gdy tylko słyszy męski głos. W szpitalu jest już jednak bezpieczny. Jednak dopiero specjalistyczne badania wykażą, czy dziecko nie ma też obrażeń wewnętrznych.
Policję zaalarmował w niedzielę wieczorem sąsiad, który zza ściany słyszał przeraźliwe krzyki i płacz katowanego dziecka. Policja i lekarze pogotowia nie mieli najmniejszych wątpliwości, że to właśnie 33-letni kochanek matki chłopca znęcał się nad maluchem.
Pijany mężczyzna trafił najpierw do izby wytrzeźwień, a potem na komisariat, gdzie przesłuchali go policjanci.