Nawet dwie godziny trwała akcja wydostania z miejsca katastrofy ciała jednego górnika. "Nie da się szybciej" - tłumaczył prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego Zbigniew Baranowski. Wyjaśniał, że ratownicy naraz mogą wynieść tylko jedno ciało. Pracowali w maskach tlenowych przy ogromnej temperaturze i wilgotności.

Najbliższe rodziny ofiar są pod opieką psychologów. I w ich towarzystwie żegnają się ze zmarłymi. Części ciał nie da się jednak zidentyfikować. Konieczne będą badania DNA. Pracują już nad tym specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej.

23 nazwiska. Ci, po których płacze cały Śląsk, po których nosi żałobę cała Polska. Zmarli tragicznie górnicy to: Teodor Banduch, Jan Bilman, Ireneusz Brabański, Krzysztof Bubała, Dariusz Dola, Arkadiusz Falkus, Krystian Gaszka, Janusz Gęsikowski, Andrzej Giemza, Przemysław Jóźwiak, Daniel Kindla, Jacek Mierzchała, Mariusz Miłkowski, Bernard Poloczek, Krzysztof Prygiel, Tadeusz Rymarzewski, Henryk Samisz, Wit Siepka, Krystian Sitek, Edward Sobota, Mirosław Toczek, Zbigniew Turniak i Adrian Wąsowski.

Ich rodziny przez wiele godzin miały nadzieję, że nie usłyszą tej najgorszej wiadomości - o śmierci górników. Stało się inaczej.