Beczki i potłuczone szklane pojemniki z nieznanymi substancjami walały się na jednym z kopalnianych wysypisk. Zawartością beczek zajęła się Grupa Ratownictwa Medycznego. Wstępne badania wykazały, że są w nich kwasy i substancje organiczne.

Służby ratunkowe uspokajają mieszkańców. "Najbliższe zabudowania są odległe o ok. 600 m, nie ma więc żadnego zagrożenia dla ludzi" - zapewnia Adam Wilk ze Straży Pożarnej.

Jednak dopiero po szczegółowych badaniach będzie można chemikalia zniszczyć. Na razie znaleziska pilnują strażnicy miejscy.