To wszystko mogło skończyć się wybuchem zamieszek! Ale udało się! Piwo nie zdrożeje na wakacje. Minister Zyta Gilowska zaalarmowana piątkową publikacją "Faktu" postanowiła pomóc. "Mogę obiecać, że choć było to planowane, w najbliższej przyszłości nie podniosę akcyzy na piwo" - powiedziała "Faktowi". I dodała, że będzie się starała wpłynąć na producentów piwa, by nie śrubowali cen jasnego trunku.

Jeszcze kilka dni temu scenariusz wyglądał bardzo pesymistycznie. Cena piwa miała wzrosnąć nawet o trzydzieści procent. Bo nie dość, że wzrosły znacznie ceny słodu i chmielu, czyli surowców do produkcji piwa, to jeszcze właściciele browarów obawiali się podwyżki akcyzy. "Co w takim razie pić w ciepłe letnie wieczory?" - zastanawiali się Polacy.

Reklama

Na szczęście wicepremier Zyta Gilowska te obawy rozwiała. "Wysokość akcyzy na piwo nie zmienia się od wielu lat. Nie zmieni się także w najbliższej przyszłości. W butelce piwa, które kupujemy w sklepie za 3 zł, wartość wszystkich podatków nie przekracza 50 gr., czyli wynosi niewiele więcej niż koszt butelki, do której to piwo nalano" - tłumaczy wicepremier.

Czy możliwa jest obniżka akcyzy? – Oczywiście niepokoi zapowiedź wzrostu cen piwa. Jednak nie ma gwarancji, że obniżka akcyzy przełoży się na niższą cenę piwa. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że z tego korzystali zwykle producenci albo dystrybutorzy – dodaje Zyta Gilowska. Wicepremier woli więc naciskać na nich, żeby zrezygnowali z części zysku. Wtedy będą mogli sprzedać więcej, a tym samym więcej zarobić.

Przedstawiciele browarów tłumaczą, że galopujące ceny piwa spowodowane są drożejącym słodem, chmielem, kapslami, butelkami, a nawet puszkami. Ale dane statystyczne mówią, że producenci browaru mają, w porównaniu z innymi napojami, najwyższą stopę zysku - prawie 11 proc. Dla porównania wskaźnik ten dla producentów wódki wynosi 0,77 proc, a win - 0,07.

Reklama

"Gdyby producenci nie śrubowali cen, tylko założyli mniejszy, ale systematyczny zarobek, to w konsekwencji i tak wyjdą na tym lepiej" - mówi Faktowi aktor Janusz Rewiński, który założył właśnie Partię Pijących Piwo. Rewiński cieszy się z obietnicy minister finansów. I dodaje, że też będzie mediował z producentami piwa, bo ceny złotego napoju nie mogą pójść w górę.