"To jest bardzo krótki okres zwrotu, potwierdzający, że tego typu inwestycje mają wielki sens od strony biznesowej" - tłumaczy Wach i przytacza wyliczenia kolei. Według PKP, budowa stacji kosztowała 900 tys. zł i ta kwota ma się zwrócić w ciągu dwóch lat.

Koleje zleciły nawet przeprowadzenie badania wśród pasażerów pociągów, które zatrzymują się we Włoszczowie. Na pytanie, czy przeszkadza im postój na tej stacji, 28 proc. pytanych odpowiedziało "zdecydowanie nie", 34 proc. "raczej nie", 18 proc. "zdecydowanie tak", a "raczej tak" 15 proc. Zdania nie miało 13 proc.

Na stronie internetowej PKP napisano, że od października 2006 r. do czerwca 2007 r. z połączeń kolejowych z peronu we Włoszczowie skorzystało blisko 10 tys. pasażerów; miesięcznie było to średnio 1100-1200 osób.

W piątek kieleccy prokuratorzy przesłuchają w sprawie peronu wicepremiera Przemysława Gosiewskiego - gorącego orędownika jego budowy. Śledczy zajmują się tą sprawą na wniosek posłów PO. Według nich, popełniono przestępstwo, bo narażono koleje na straty.