Irvingowi towarzyszy kilkunastu amerykańskich turystów, których za pieniądze ma on oprowadzać po obozach zagłady i miejscach związanych z nazizmem. Na bazę wypadową wybrali miejscowy hotel. Najprawdopodobniej w piątek rano wyruszą do pobliskich ruin wojennej siedziby dowódcy SS Heinricha Himmlera o kryptonimie "Hochwald" w Pozezdrzu i kwatery głównej Adolfa Hitlera w Gierłoży.

Reklama

Irwing był zaskoczony obecnością dziennikarzy w hotelu, dotychczas skutecznie unikał bezpośrednich z nimi spotkań. W rozmowie z PAP nie chciał ujawnić szczegółów piątkowej trasy; powiedział tylko, że zamierza odwiedzić siedem miejsc. Być może także kwaterę naczelnego dowództwa wojsk lądowych o kryptonimie Anna w Mamerkach i kwaterę polową szefa kancelarii Rzeszy Hansa Lammersa w Radziejach koło Kętrzyna.

Komenda wojewódzka policji w Olsztynie wysłała już do komend powiatowych w Mrągowie i Kętrzynie informację, że na ich terenie działania może przebywać ten kontrowersyjny historyk. Policjanci mają być przygotowani na to, że podczas wizyty może dojść do demonstracji czy pikiet.

Przeciw wizycie Irvinga w Polsce wystąpiło m.in. stowarzyszenie "Otwarta Rzeczpospolita", które wystąpiło do IPN o wszczęcie wobec niego śledztwa ws. przestępstwa negowania zbrodni nazistowskich.

Reklama



Izabela Niedźwiedzka z biura prasowego warmińsko-mazurskiej policji podkreśliła, że na razie Brytyjczyk jest traktowany jak zwykły turysta i do czasu ewentualnego popełnienia wykroczenia lub przestępstwa policja się nim nie interesuje.

Irving, jak ujawnił w swoim blogu, odwiedził już Polskę w lipcu tego roku. Przebywał incognito, by poznać i przygotować trasę planowanej wyprawy swych fanów. Był wówczas w "Wilczym Szańcu" i "Hochwaldzie". Zamierzał też zwiedzić niemiecki obóz zagłady w Treblince, lecz tego dnia muzeum było już zamknięte.

Reklama

Irwing jest w Polsce od poniedziałku. Twierdzi, że jego wyprawa do naszego kraju ma "charakter studyjny" i ma potrwać do 30 września. On przyjechał "w charakterze przewodnika turystów i wykładowcy".

Agencji AP Irving powiedział w czwartek, że jego grupa była już w Treblince i zamierza odwiedzić jeszcze trzy inne, dawne obozy śmierci. Według niego grupa, złożona z Brytyjczyków, Amerykanów i Niemców, wraca do kraju 30 września. Nie ujawnił, ile jest osób w grupie, ani ile jej uczestnicy zapłacili za możność zwiedzania z nim jako przewodnikiem hitlerowskich obozów.

Pobyt Irvinga w Polsce i jego wypowiedzi monitoruje pion śledczy IPN. Instytut jest gotowy do "czynności procesowych", jeśli zaneguje on zbrodnie nazistów. Według ustawy o IPN, kto "publicznie i wbrew faktom" zaprzecza zbrodniom nazistowskim lub komunistycznym, podlega grzywnie lub karze do trzech lat więzienia.