Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródła zbliżonego do sprawy, nie jest wykluczone, że tłem ataku były porachunki między grupami handlarzy narkotyków.

Do napadu doszło w poniedziałek przed południem na krakowskim osiedlu Kurdwanów. Ok. godz. 10 kilkanaście osób przyjechało kilkoma samochodami w okolice ul. Wysłouchów; napastnicy byli zamaskowani, mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia i oczekiwali na swoją ofiarę.

Reklama

Gdy 30-latek przyjechał samochodem, ruszyli za nim w pościg. Uciekający utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w budynek. Wówczas napastnicy zadali mu kilkadziesiąt ciosów nożami, pałkami i maczetami, w wyniku których mężczyzna zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.

Policja zatrzymała w sumie pięć osób, które całą noc były przesłuchiwane. Przesłuchania kontynuowane są także we wtorek.

Według wcześniej podawanych wstępnych ustaleń, tłem ataku mogły być porachunki krakowskich pseudokibiców, ponieważ zaatakowany mężczyzna był związany z kibicami jednego z krakowskich klubów.

Reklama

Z przesłuchań wyłoniła się jednak nowa wersja. Jak dowiedziała się PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do sprawy, nie jest wykluczone, że atak nie miał charakteru walki pseudokibiców, ale porachunków między grupami przestępczymi handlującymi narkotykami.

Jak informowała policja, nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia pracują m.in. policjanci ze specjalnej grupy zajmującej się zwalczaniem bandytyzmu stadionowego z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, a także Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.