W poniedziałek kończy się trzymiesięczne zawieszenie dwóch związanych z PiS prezesów. Doszło do niego z inicjatywy SLD. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" nie jest do końca jasne, czy do pracy mają wrócić 28 lutego rano, czy dopiero 1 marca. Ma to istotne znaczenie, bo rada nadzorcza TVP ma zamiar ich ponownie zawiesić. Organ ten zbierze się dopiero 28 lutego po południu.
Jak donosi gazeta, na Woronicza rozważany jest najczarniejszy scenariusz: Orzeł i Tejkowski wracają w poniedziałek rano i przejmują władzę w telewizji publicznej.
Autorka artykułu w "GW", Agnieszka Kublik, pisze, że w gdyby ten scenariusz się ziścił, to na antenę prawdopodobnie wróciłby programy prowadzone przez dziennikarzy i publicystów prawicowych: "Warto rozmawiać" Jana Pospieszalskiego, "Misja specjalna" Anity Gargas i "Bronisław Wildstein przedstawia".