We wtorek weszła w życie ustawa, która kończy działalność komisji. Szef MSWiA Jerzy Miller otrzymał już sprawozdanie z jej prac, które jest analizowane. Sprawozdanie przekazała także sekretariatowi Konferencji Episkopatu Polski i Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. W środę planowana jest konferencja podsumowujące ponad 20 lat pracy komisji.
Komisja działała na mocy ustawy z 17 maja 1989 r. W 12-osobowym składzie zasiadało po sześciu przedstawicieli MSWiA i sekretariatu KEP. Rozpatrzyła w sumie ok. 2800 spraw, do rozpatrzenia pozostało jej - według danych MSWiA - jeszcze 216. Teraz, na wniosek stron, mogą się nimi zająć sądy.
Decyzja o likwidacji komisji miała związek m.in. z krytyką jej działalności. Większość jej orzeczeń zapadała bowiem bez konsultacji z samorządami czy zarządcami nieruchomości, którzy nie mieli prawa do odwołania się. Media donosiły, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być one zaniżane. Efektem tego była ustawa o jej likwidacji, którą w styczniu podpisał prezydent Bronisław Komorowski.
W związku z działalnością Komisji Majątkowej toczą się śledztwa. Prokuratura w Gliwicach postawiła siedem zarzutów pełnomocnikowi instytucji kościelnych w komisji Markowi P., w tym m.in. - korumpowania osoby z komisji. P. jest w areszcie. Zarzut przyjęcia ponad 200 tys. zł łapówek od Marka P. usłyszał inny pełnomocnik strony kościelnej mec. Piotr P. (nie został on aresztowany, zrezygnował wcześniej z funkcji w komisji). W innym śledztwie warszawscy prokuratorzy postawili zarzuty siedmiu osobom ws. nieprawidłowości przy przekazywaniu przez komisję zakonowi elżbietanek działki w stolicy.
W listopadzie ub.r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wszczęła śledztwo z zawiadomienia SLD wobec domniemanych przestępstw w komisji podczas 20 lat jej działalności. Przy badaniu sprawy śledczy mogą brać pod uwagę przedawnienie - o ile stwierdzą, że doszło do przestępstwa. Czas przedawnienia różnych przestępstw zależy od wysokości grożącej kary; te zagrożone najniższą karą przedawniają się już po 5 latach od ich popełnienia.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów; czynności śledcze będzie wykonywać Centralne Biuro Antykorupcyjne, które także dokonywało analizy materiałów przed wszczęciem śledztwa. Tydzień temu CBA skierowało do prokuratora generalnego zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa w przypadku 11 orzeczeń komisji. Miały one dotyczyć niegospodarności, jak i przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy. Prokuratura Generalna nie podjęła jednak jeszcze decyzji, do których prokuratur trafią te sprawy.
W Trybunale Konstytucyjnym są dwa wnioski o zbadanie konstytucyjności działania komisji - jeden złożył w 2009 r. SLD i drugi - w grudniu ub.r. - rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz. Główne zarzuty dotyczą braku dwuinstancyjności. Wniosek SLD był rozpatrywany 31 stycznia, TK odroczył rozprawę bezterminowo. Termin rozpatrzenia wniosku RPO nie jest znany.
Mimo likwidacji komisji nie można wykluczać odpowiedzialności karnej i cywilnej jej członków - uważa ekspert SLD dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego. W jego opinii można mieć wątpliwości, czy z punktu widzenia definicji z Kodeksu karnego "członkowie Komisji Majątkowej, zwłaszcza reprezentujący stronę kościelną, są to funkcjonariusze publiczni, ale nie ulega wątpliwości, że są to osoby wykonujące funkcje publiczne w rozumieniu Kodeksu karnego".