O opowiedzenie dowcipu szef Radia Maryja poprosił studentkę jego uczelni, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Kawał miał być o blondynkach. "A wiecie dlaczego o blondynkach? Żeby brunetki, te ciemne zrozumiały" - żartował szef Radia Maryja.
Pierwszy z dowcipów brzmiał: Jadą dwie blondynki samochodem i jedna prosi drugą żeby sprawdziła, czy działa jej kierunkowskaz. No i druga wyszła, wróciła i mówi: raz ci działa, raz nie działa.
Po tym, jak w kościele rozległ się śmiech zgromadzonych, ojciec Rydzyk poprosił o jeszcze jeden dowcip. Studentka zaproponowała wówczas, że opowie ten, który się ojcu Rydzykowi podobał najbardziej. A brzmiał on tak: Blondynka zatrudniła się w firmie, która zajmowała się malowaniem pasów na drogach. W pierwszych dniach namalowała kilka dobrych kilometrów, trochę później tych kilometrów było mniej, a w ostatnich dniach było to już kilka metrów. Szef wzywa blondynkę i pyta ją, dlaczego tak jest, że na początku pomalowała tyle kilometrów, a teraz tylko kilka metrów. A blondynka na to: A bo ja mam do wiaderka coraz dalej.
"Dobrze, bo ludzie się śmieją. To ważne. Dlatego wszystkim życzymy dużo uśmiechu" - skomentował rozbawiony redemptorysta.