Śledczy, którzy prowadzą sprawę śmierci znalezionego w Cieszynie chłopca o nieznanej tożsamości, otrzymali ekspertyzę dotyczącą jego kodu DNA. W przyszłości może ona pomóc w rozwikłaniu zagadki śmierci dziecka - podała w środę bielska prokuratura okręgowa.
Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury Małgorzata Borkowska, ekspertyzę sporządzili naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego. Wyodrębnili tak zwane wysoko swoiste cechy indywidualne kodu DNA dziecka. Badania są tak szczegółowe, że w przypadku, gdyby w przyszłości pozyskano kod osoby, która mogłaby być członkiem rodziny chłopca, porównanie nie pozostawiłoby wątpliwości co do jego identyfikacji.
Śledczy otrzymali także ekspertyzę dotyczą rodzaju i mechanizmu powstawania urazów u dziecka. Potwierdziła ona wyniki sekcji zwłok, przeprowadzonej wkrótce po odnalezieniu ciała. Chłopiec zmarł w wyniku urazu jamy brzusznej, który spowodował pęknięcie jelita cienkiego i w konsekwencji zapalenie otrzewnej.
W śledztwie nadal jednak nie doszło do przełomu. Czekamy jeszcze na ekspertyzę dotyczącą chromosomów. Kontynuujemy przesłuchania osób, które płaciły kartami elektronicznymi za ubranka dziecięce, identyczne jak chłopczyka. Wciąż weryfikujemy informacje napływające do nas w sprawie dziecka. Dotychczas nie przybliżyły nas do rozwiązania sprawy - powiedziała rzecznik.
Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie. Na jego grobie codziennie palą się znicze. Przy grobie postawiono nawet wiklinową szafkę, na której dzieci kładą zabawki.
Policjanci przypominają rysopis dziecka: wiek z wyglądu około 2 lat, wzrost około 85 cm, szczupłej budowy ciała, twarz pociągła, czoło wysokie, usta średniej wielkości, cera blada, włosy krótkie, proste blond, uszy duże przylegające, nos mały, oczy niebieskie, uzębienie pełne. Jego portret dostępny jest na stronie śląskiej policji (www.slaska.policja.gov.pl).
Pod koniec grudnia ubiegłego roku katowicka prokuratura apelacyjna przedłużyła śledztwo w tej sprawie do końca kwietnia.