10 kwietnia 2010 r.

- O godz. 8.41 prezydencki samolot lecący na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem; zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona i 94 osoby, w tym wielu wysokich urzędników państwowych i dowódców wojskowych.

Reklama

- Obowiązki głowy państwa przejął marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Premier Donald Tusk zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów i w imieniu wszystkich Polaków złożył wyrazy współczucia i kondolencje rodzinom ofiar. Ogłoszono żałobę narodową.

- Do Smoleńska udał się szef PiS Jarosław Kaczyński wraz ze współpracownikami; na lotnisku zidentyfikował ciało prezydenta; modlił się na miejscu tragedii. Do Smoleńska poleciał także Tusk, którego premier Rosji Władimir Putin osobiście zaprowadził na miejsce katastrofy, gdzie wspólnie złożyli wiązanki kwiatów.

- Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. katastrofy. Do Smoleńska udali się polscy prokuratorzy wojskowi. Własne postępowania wszczęły w Rosji prokuratura i Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK).

- Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił 12 kwietnia żałobę narodową w Rosji.

11 kwietnia

Reklama

- Do kraju sprowadzono trumnę z ciałem prezydenta. Przed Sejmem odbyła się uroczystość ku czci ofiar katastrofy. Do Moskwy udały się rodziny ofiar wraz z minister zdrowia Ewą Kopacz, która pomagała identyfikować ofiary.

13 kwietnia

- Do kraju sprowadzono trumnę z ciałem małżonki prezydenta. Trumny z ciałami pary prezydenckiej zostały wystawione na widok publiczny w Pałacu Prezydenckim. W ciągu następnych czterech dni hołd Lechowi i Marii Kaczyńskim złożyło ok. 180 tys. osób.

15 kwietnia

- Przed Pałacem Prezydenckim harcerze i harcerki z różnych związków ustawili drewniany krzyż z napisem: "Ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika". Przez następne miesiące pod krzyżem składają wieńce m.in. rodziny ofiar i władze PiS; gromadzą się ludzie.

16 kwietnia

- Zakończono czynności dochodzeniowe na miejscu katastrofy. MAK podał, że samolot zahaczył o drzewo przed pasem startowym, skręcił w lewo, odwrócił się na plecy i spadł na ziemię; silniki działały do końca, a na pokładzie nie doszło do pożaru ani wybuchu.

17 kwietnia

- Na placu Piłsudskiego w Warszawie odbyły się państwowe uroczystości żałobne ku czci 96 ofiar katastrofy. "Niewiele jest takich chwil w dziejach narodu, w których wiemy i czujemy, że jesteśmy naprawdę razem, katastrofa pod Smoleńskiem do takich chwil należała" - powiedział Komorowski.

18 kwietnia

- Po uroczystościach żałobnych z udziałem wielu gości z zagranicy i setek tysięcy Polaków Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w krypcie katedry na Wawelu. Z powodu utrudnień w ruchu lotniczym spowodowanych pyłem wulkanicznym do Krakowa nie przylecieli m.in.: prezydent USA, kanclerz Niemiec, prezydent Francji i przewodniczący Komisji Europejskiej.

26 kwietnia

- Nie ma prawnej możliwości powołania wspólnego polsko-rosyjskiego zespołu śledczego w sprawie katastrofy - podała Prokuratura Generalna. O takiej możliwości mówiło PiS, powołując się na komunikat CIR z 10 kwietnia, że Miedwiediew zapewnił Tuska, iż śledztwo będzie prowadzone "wspólnie przez prokuratorów polskich i rosyjskich". PiS zaczyna mówić o powołaniu międzynarodowej komisji ds. katastrofy.

28 kwietnia

- Tusk ocenił, że służby państwowe od chwili katastrofy "dobrze zdają swój egzamin". Szef MSWiA Jerzy Miller stanął na czele Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

29 kwietnia

- Polska prokuratura ujawniła, że bada cztery wersje przyczyn katastrofy - awarii samolotu, skutku działań ludzkich (np. załogi i kontroli ruchu powietrznego), organizacji i zabezpieczenia lotu oraz zachowań i działań osób trzecich. Ta ostatnia wersja zakłada m.in. zamach terrorystyczny oraz sugestie i oczekiwania określonego działania od załogi. Śledczy podkreślają, że muszą sprawdzać także takie hipotezy, które wydają się nieracjonalne.

7 maja

- Nie ma podstaw prawnych do przejęcia przez Polskę ścigania karnego w sprawie katastrofy - podała Prokuratura Generalna. Wyjaśniła, że przekazanie ścigania byłoby możliwe w przypadku postawienia zarzutu obywatelowi polskiemu. PiS chciało, by Tusk wystąpił do Rosji o przekazanie postępowania Polsce.

19 maja

- MAK ogłosił wstępny raport nt. katastrofy. Ustalono m.in., że w kabinie pilotów były dwie postronne osoby; drzwi do kabiny podczas lądowania były otwarte; przy wylocie załoga nie miała informacji o pogodzie w Smoleńsku; kontrolerzy lotu i załoga polskiego Jaka-40 informowali Tu-154M o pogarszaniu się pogody. MAK zakończył rozszyfrowywanie czarnych skrzynek. Według szefowej MAK Tatiany Anodiny, kwestia ewentualnego wywierania wpływu na załogę musi być jeszcze zbadana.

31 maja

- Szef MSWiA Jerzy Miller dostał od MAK zapisy odczytu czarnych skrzynek. Podpisanie polsko-rosyjskiego memorandum zezwoliło na opublikowanie zapisów.

1 czerwca

- MSWiA ujawniło dokonaną przez MAK transkrypcję nagrań czarnych skrzynek. Końcówka nagrania jest dramatyczna. Wcześniej załoga mówiła m.in. "To będzie... makabra będzie. Nic nie będzie widać"; "Nie, no ziemię widać... coś tam widać... Może nie będzie tragedii...". Według zapisu słychać też głosy osób spoza załogi: dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika i szefa protokołu MSZ Mariusza Kazany, który na 11 minut przed tragedią mówi: "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić".

2 czerwca

- Polska prokuratura uzyskała nagrania z czarnych skrzynek. Trafiły one do biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

8 czerwca

- J. Miller powiedział w Senacie, iż przyczyn tragedii jest wiele. "Te przyczyny prawdopodobnie są rozłożone tak, że część można przypisać stronie polskiej, a część rosyjskiej" - dodał.

21 czerwca

- Do polskiej prokuratury wpłynęły pierwsze akta rosyjskiego śledztwa: zeznania świadków, protokoły i dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca katastrofy i protokoły z identyfikacji ciał ofiar.

10 lipca

- Prezydent-elekt Bronisław Komorowski powiedział w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że krzyż przed Pałacem Prezydenckim - gdzie gromadzi się coraz więcej osób - to "symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce".

16 lipca

- J. Kaczyński zapowiedział "białą księgę" ws. katastrofy; ocenił, że zachowanie rządu w tej sprawie jest "w najwyższym stopniu dziwne". "Jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, który stoi przed Pałacem, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań" - dodał.

20 lipca

- MAK podał, że warunki atmosferyczne w Smoleńsku nie spełniały 10 kwietnia wymogów lądowania, o czym załoga Tu-154M była informowana. Ustalił on, że w chwili katastrofy widoczność sięgała 300-500 m, była mgła, a dolna granica chmur wynosiła 40-50 m. Antoni Macierewicz (PiS) stanął na czele zespołu parlamentarnego ds. katastrofy.

- Zawarto porozumienie między Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP. Zakładało, że krzyż zostanie przeniesiony w procesji do pobliskiego kościoła św. Anny.

28 lipca

- Naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski ocenił, że śledztwo jest "transparentne, na ile jest to możliwe". Tego dnia śledczy zapoznali rodziny ofiar katastrofy i ich pełnomocników z dotychczasowymi ustaleniami. Niektóre rodziny były zadowolone z odpowiedzi, inne mówiły, że spotkanie "niczego nie wniosło".

3 sierpnia

- Na Krakowskim Przedmieściu przeciwnicy przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny uniemożliwili zaplanowaną uroczystość. Rezygnację z przeniesienia krzyża poprzedziły przepychanki przeciwników jego przeniesienia z przybyłymi na miejsce duchownymi, harcerzami oraz strażą miejską.

9 sierpnia

- Ok. dwóch tys. osób zebrało się przed Pałacem Prezydenckim, w tym J. Kaczyński, który zaapelował do prezydenta o rozwiązanie sprawy krzyża oraz pomnika ofiar katastrofy. Począwszy od sierpnia, 10. dnia każdego miesiąca, przed Pałacem Prezydenckim odbywają się "marsze pamięci". Ich organizatorem są środowiska związane z "Gazetą Polską".

12 sierpnia

- Na Pałacu Prezydenckim odsłonięto - bez uprzedzenia - tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską. Zebrani pod krzyżem skandowali: "Hańba, hańba", bo ich zdaniem nie była ona dość okazałym upamiętnieniem ofiar.

7 września

- W kaplicy Pałacu Prezydenckiego odsłonięto tablice upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej: pary prezydenckiej oraz pracowników kancelarii.

10 września

- J. Kaczyński powiedział, że Tusk, Komorowski, Sikorski, B. Klich i Arabski "muszą zejść ze sceny politycznej raz na zawsze". Jego zdaniem jest to związane z odpowiedzialnością "polityczną i moralną" za katastrofę.

16 września

- Krzyż ok. godz. 8 rano został przeniesiony sprzed Pałacu Prezydenckiego do prezydenckiej kaplicy. Jako docelowe miejsce krzyża w umowie między prezydencką kancelarią, harcerzami i stroną kościelną wskazano kościół św. Anny. Kancelaria Prezydenta podała m.in.: "Trwanie dotychczasowego stanu rzeczy godziło w autorytet państwa i Kościoła i raniło uczucia religijne wielu Polaków. Krzyż stał się zakładnikiem gry politycznej i sporów światopoglądowych pomimo apeli biskupów o przeniesienie go w godne miejsce".

21 września

- MAK przekazał stronie polskiej instrukcję techniczną i książkę eksploatacyjną samolotu. Zdaniem E. Klicha nie są to dokumenty, o które prosił, czyli materiały nt. lotniska i procedur tam obowiązujących. Rosja przyjęła, iż są one cywilne. Według Klicha, ostatnia faza lotu powinna być kwalifikowana jako operacja wojskowa, bo przyjęcie, że był to lot cywilny, oznaczałoby, że "całość odpowiedzialności spada na pilotów".

24 września

- Między Rosją a polską komisją wyjaśniającą okoliczności katastrofy nie ma sprzeczności w kwestii, jaki charakter miał przelot - ocenił J. Miller, dodając, że był to lot cywilny.

6 października

- Wrak Tu-154M na płycie lotniska w Smoleńsku został ogrodzony metalowym płotem i przykryty brezentem - o co od dawna wnosiła strona polska.

10 października

- Ok. 170 bliskich ofiar katastrofy uczestniczyło w pielgrzymce do Smoleńska i Katynia. W uroczystościach wzięły udział żony prezydentów Polski i Rosji. Pamięć tragicznie zmarłych uczczono także w kraju.

20 października

- MAK przekazał w Moskwie stronie polskiej projekt raportu końcowego dotyczącego katastrofy. Zawiera on 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych. Ujawniono, że w raporcie MAK są m.in. sprawozdania z badań szczątków samolotu, rejestratorów w maszynie i na wieży kontrolnej, rezultaty eksperymentów na symulatorach automatycznych i komputerowych, a także ocena działań załogi Tu-154M oraz wieży kontroli lotów w Smoleńsku.

27 października

- W Smoleńsku zakończyli badania polscy archeolodzy, którzy na miejscu odnaleźli ponad 5 tys. przedmiotów związanych z katastrofą, w tym najprawdopodobniej szczątki ofiar oraz ich rzeczy osobiste.

10 listopada

- Na warszawskich Powązkach uroczyście odsłonięto pomnik upamiętniający ofiary katastrofy.

- Krzyż, który stał przed Pałacem Prezydenckim, a później w kaplicy prezydenckiej, został ostatecznie przeniesiony do kościoła św. Anny.

19 listopada

- Prokuratura wojskowa wykluczyła, by Tu-154M w chwili katastrofy pilotował gen. Andrzej Błasik. Polscy śledczy wnieśli do Rosji o kolejne zeznania rosyjskich kontrolerów lotu; stare unieważnili sami Rosjanie.

2 grudnia

- Prawie sześć godzin trwało spotkanie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. katastrofy z bliskimi jej ofiar. "Atmosfera była konkretna, choć momentami emocje dochodziły do głosu" - ocenił Seremet

7 grudnia

- Polscy prokuratorzy będą mogli bez ograniczeń przeglądać akta rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy - uzgodnili w Warszawie prokuratorzy generalni obu państw. W Parlamencie Europejskim odbyło się zorganizowane przez PiS publiczne wysłuchanie poświęcone śledztwu w sprawie katastrofy. Propozycja debaty nt. śledztwa nie zyskała poparcia PE.

11 grudnia

- Tusk razem z ministrami spotkał się z rodzinami ofiar katastrofy. Małgorzata Wassermann i Ewa Kochanowska w ramach protestu opuściły spotkanie. Potem odbyło się spotkanie opłatkowe rodzin z parą prezydencką.

16 grudnia

- Polska przekazała Rosji uwagi do projektu raportu końcowego MAK ws. katastrofy.

17 grudnia

- Rosyjski projekt raportu jest nie do przyjęcia - ocenił Tusk. Zdaniem premiera dokument nie opisuje "zakresu odpowiedzialności" Rosjan za tragedię. Moskwa zapowiedziała, że odpowie na "wszystkie pytania" Polski i zaapelowała, by "nie upolityczniać sytuacji".

20 grudnia

- J. Kaczyński powiedział, że nie rozpoznał ciała brata po przywiezieniu go do Polski. Dodał, że ani on, ani córka zmarłego prezydenta nie podjęli decyzji ws. ewentualnej ekshumacji. Prokuratura wojskowa ogłosiła, że nie ma wątpliwości, kto leży na Wawelu.

30 grudnia

- Premier Tusk powiedział, że wolałby, aby polskie uwagi do raportu MAK zostały przyjęte przez Rosję. Jeśli tak się nie stanie, Polska będzie szukała międzynarodowych rozwiązań prawnych, które z naszych uwag uczynią ważny dokument - dodał. J. Miller powiedział, że zarówno po stronie rosyjskiej, jak i polskiej były błędy, które przyczyniły się do katastrofy. Dodał, że jest to wspólne ustalenie Polaków i Rosjan.

ROK 2011

12 stycznia

- W ujawnionym raporcie końcowym MAK obarczył winą za katastrofę stronę polską; nie było mowy o winie Rosjan. Polskie władze uznały raport za niepełny i jednostronny. Za bezpośrednią przyczynę katastrofy MAK uznał "niepodjęcie w porę przez załogę decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe mimo przekazania jej niejednokrotnie i we właściwym czasie informacji o faktycznych warunkach meteorologicznych na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj, które były znacznie gorsze od minimów określonych dla tego portu lotniczego; zejście bez dostrzeżenia naziemnych punktów orientacyjnych do wysokości znacznie niższej od określonej przez kierownika lotów minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 metrów) w celu przejścia na lot wizualny, a także brak należytej reakcji i wymaganych działań przy niejednokrotnym włączaniu się systemu ostrzegania przed przeszkodami TAWS, co doprowadziło do zderzenia samolotu z przeszkodami i ziemią".

Według MAK, w kabinie był obecny gen. Andrzej Błasik, i jego obecność w kabinie pilotów aż do momentu zderzenia tupolewa z ziemią wywierała dodatkową presję psychologiczną. Protesty strony polskiej wywołało podanie przez MAK informacji, że wykryto alkohol we krwi gen. Błasika. Szczegóły tej sprawy, z uwagi na ich prywatny charakter, na wniosek prawnika wdowy po gen. Błasiku, zostały usunięte ze stron MAK. MAK podał, że warunki atmosferyczne nie spełniały wymogów do lądowania, o czym załoga Tu-154M była informowana. W chwili katastrofy widoczność pozioma sięgała 300-500 m, była mgła, a dolna granica chmur wynosiła 40-50 m. MAK przekazał też, że strona polska nie wykonała lotów próbnych w celu skontrolowania wyposażenia lotniska oraz zrezygnowała z usług rosyjskiego nawigatora naprowadzania.

- Błędy w organizacji ruchu powietrznego na lotnisku w Smoleńsku i nieprzekazanie wielu informacji dotyczących katastrofy - to główne uwagi strony polskiej do projektu raportu MAK. Zdaniem strony polskiej do katastrofy przyczyniły: się brak decyzji o skierowaniu samolotu na lotnisko zapasowe, brak informacji o widzialności pionowej i spóźniona komenda odejścia. Według uwag załoga Tu-154 była "błędnie informowana o właściwym położeniu na kursie i ścieżce". Pominięcie przez MAK działań kontrolera lotu Nikołaja Krasnokutskiego może - zdaniem uwag - świadczyć o chęci ukrycia niedociągnięć w procesie decyzyjnym w kierowaniu ruchem lotniczym w Rosji. W dokumencie podkreślono, że nie wszystkie rozmowy w kabinie udało się odczytać i nie rozstrzygnięto celu, w jakim gen. Błasik znalazł się w kabinie. Polacy nie dostali także - jak zaznaczono "mimo pisemnych próśb" - aktualnych danych aeronawigacyjnych lotniska.

13 stycznia

- Burza polityczna w Polsce po raporcie MAK. Tusk mówił, że raport nie jest kompletny i zapowiadał rozmowy z Rosją dla uzgodnienia wspólnej wersji; nie wykluczył, że Polska odwoła się do "instytucji międzynarodowych". Stanowisko rządu poparł prezydent Komorowski. PiS twierdził, że raport to porażka premiera. "Spekulowanie na temat katastrofy jest nieetyczne i bluźniercze" - mówił szef rosyjskiej dyplomacji. Siergiej Ławrow.

18 stycznia

- Rosyjscy kontrolerzy lotu popełnili liczne błędy, działali pod presją i nie byli wystarczającym wsparciem dla załogi Tu-154M - to wnioski polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która ujawniła swe niektóre materiały, w tym część nagrań z wieży w Smoleńsku. Zdaniem polskich ekspertów trudno zaakceptować, że w raporcie końcowym MAK nie odniesiono się do sytuacji na lotnisku w Smoleńsku, a należałoby to zrobić "w celu wyeliminowania zagrożenia i podniesienia poziomu bezpieczeństwa lotów, tak, aby podobna katastrofa nie wydarzyła się w przyszłości".

- Gen. Błasik nie był członkiem załogi, lecz pasażerem; nie ma zwyczaju umieszczania informacji o pasażerach w raporcie z badania wypadku, jak zrobił to MAK - tak J. Miller skomentował fakt, że w raporcie MAK znalazły się informacje, iż we krwi gen. Błasika wykryto alkohol.

- Rosyjscy kontrolerzy wiedzieli, że pogoda w Smoleńsku nie pozwala na przyjęcie Tu-154 i zabiegali o skierowanie go na lotnisko zapasowe- wynika z ujawnionych przez MAK ich rozmów. MAK - "w celu obiektywnego informowania społeczności międzynarodowej" - opublikował w internecie zapisy rozmów kontrolerów - kilka godzin po tym, jak część tych nagrań ujawniła polska komisja. Szczególnie dramatyczna jest końcówka zapisu rozmów, bo kontrolerzy nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji, a gdy zorientowali się, że samolot runął na ziemię, wpadli w panikę i porozumiewali się za pomocą niecenzuralnej leksyki.

21 stycznia

- Po ćwierć miliona zł zadośćuczynienia dla każdego z najbliższych ofiar katastrofy smoleńskiej - taka jest propozycja ugodowa Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. Ugoda nie pozbawia członków rodzin możliwości dochodzenia przed sądami ewentualnych roszczeń związanych z katastrofą na innych podstawach prawnych (np. renta czy odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej).

25 lutego

- Dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski zawiadomił prokuraturę wojskową o możliwym przestępstwie załogi Jaka-40, która lądując w Smoleńsku z dziennikarzami na pokładzie na kilkadziesiąt minut przed katastrofą mogła naruszyć procedury. Warunki na lotnisku były już bardzo trudne; kontrolerzy nie widzieli samolotu i zamierzali go skierować na drugi krąg.

7 marca

- Prokuratoria Generalna zawarła przed sądem pierwszą ugodę z rodziną ofiary katastrofy. Żona oficera BOR otrzymała 250 tys. zł zadośćuczynienia. Potem zawarto blisko 200 ugód z innymi bliskimi ofiar.

1 kwietnia

- Polska prokuratura wojskowa wykluczyła, by w Smoleńsku doszło do zamachu. Do oddzielnego postępowania wyłączono wątki organizacji przez osoby cywilne lotów z 7 i 10 kwietnia do Smoleńska oraz lądowania tam Jaka-40.

10 kwietnia

- W rocznicę katastrofy uczczono pamięć ofiar. Prezydent Komorowski apelował, by na tej tragedii budować wspólnotę. Biskupi mówili o przebaczeniu. Środowiska związane z PiS zorganizowały własne uroczystości, niezależne od oficjalnych. Według J. Kaczyńskiego ci, "którzy chcieli zabić pamięć, przegrali".

11 kwietnia

- Prezydenci Polski i Rosji złożyli wieńce w Smoleńsku przy brzozie, w której utkwił odłamek Tu-154M. Zadeklarowali, że są zainteresowani jak najszybszym zakończeniem śledztw w sprawie katastrofy.

29 czerwca

- Odpowiedzialność za katastrofę smoleńską spada przede wszystkim na stronę rosyjską - wynika "Białej księgi" PiS z prac zespołu Macierewicza. Za współodpowiedzialnych uznano: Tuska, Sikorskiego, J. Millera, B. Klicha, Kopacz, Arabskiego i gen. Janickiego.

29 lipca

- Ujawniono raport komisji Millera wskazujący na liczne nieprawidłowości po polskiej stronie w związku z katastrofą oraz na odpowiedzialność rosyjskich kontrolerów i złe wyposażenie lotniska. "Nie ma jednej przyczyny katastrofy, jest splot okoliczności" - podkreślił Miller. Raport wskazuje m.in., że załoga chciała wykonać jedynie próbne podejście do lądowania, nie wykonała jednak automatycznego odejścia m.in. z powodu braków w wyszkoleniu w 36. specpułku. Po publikacji premier przyjął dymisję szefa MON Bogdana Klicha, którego zastąpił Tomasz Siemoniak.

2 sierpnia

- W polskim raporcie nie ma niczego nowego - twierdzi MAK, który odrzuca odpowiedzialność Rosjan i wskazuje na złe decyzje załogi Tu-154M. Replikę MAK skrytykowano w Polsce.

4 sierpnia

- Rozformowanie 36. specjalnego pułku lotnictwa transportowego, dymisja wiceszefa MON Czesława Piątasa i 13 oficerów, w tym trzech generałów - to rządowe decyzje po raporcie komisji Millera.

22 sierpnia

- Wojskowa prokuratura postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych przy organizacji lotu Tu-154M dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w 36. specpułku. Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili wyjaśnień.

29 sierpnia

- Wobec wątpliwości co do twierdzeń z rosyjskiej dokumentacji sądowo-lekarskiej badania zwłok Zbigniewa Wassermanna, dokonano jego ekshumacji. Była to pierwsza ekshumacja ofiary katastrofy smoleńskiej.

28 grudnia

- Prokuratura wojskowa otrzymała ekspertyzę fonoskopijną "czarnych skrzynek" Tu-154M, przeprowadzoną przez biegłych z Krakowa.

ROK 2012

16 stycznia

- Brak jest jednoznacznych ustaleń w sprawie obecności osób postronnych w kokpicie Tu-154M, ale biegli ocenili, że kokpit prawdopodobnie nie był hermetyczny, a drzwi do niego otwarte - wynika z wniosków ekspertyzy fonoskopijnej "czarnych skrzynek". Biegli nie przypisali gen. Błasikowi żadnej wypowiedzi z kokpitu - nie ma też dowodów wykluczających obecność generała w kabinie.

9 lutego

- Zarzuty niedopełnienia obowiązków podczas przygotowań wizyt w Smoleńsku L.Kaczyńskiego i D.Tuska oraz poświadczenia nieprawdy postawiła warszawska cywilna prokuratura wiceszefowi BOR gen. Pawłowi Bielawnemu. Nie przyznał się on do winy i odmówił składania wyjaśnień. Tego samego dnia został zdymisjonowany przez szefa MSW. Podstawą zarzutów jest opinia biegłych, których obiektywizm podważa część b. szefów BOR.

9 marca

- Tu-154 nie miał prawa wykonać lotu z zamiarem lądowania w Smoleńsku, ponieważ brakowało jasnych procedur, a istniejące nie były przestrzegane; Smoleńsk nie istniał w rejestrze lotnisk. Tego dnia ujawniono raport Najwyższej Izby Kontroli o organizacji transportu lotniczego VIP-ów. PiS uważa, że raport rozmywa odpowiedzialność za katastrofę. Raport krytykuje kancelaria premiera.

19 marca

- Przeprowadzono ekshumację ciała Przemysława Gosiewskiego. Prokuratura nie ma wątpliwości dotyczących jego tożsamości, a ekshumacje zarządzono w związku z wątpliwościami i rozbieżnościami między dokumentacją sądowo-medyczną otrzymaną z Rosji a innymi dowodami.

20 marca

- Przeprowadzono ekshumację zwłok Janusza Kurtyki. Jej powody były takie same jak w przypadku Gosiewskiego.

28 marca

- J.Kaczyński ocenił, że "katastrofa smoleńska coraz bardziej wygląda na zamach". Wziął on udział w telemoście z PE w ramach wysłuchania publicznego ws. katastrofy. Pytał, skąd Sikorski tuż po rozbiciu się samolotu wiedział, że wszyscy zginęli. W reakcji MSZ opublikował zapis rozmowy ministra z ambasadorem Jerzym Bahrem, przeprowadzonej tuż po katastrofie.

29 marca

- Minister SZ Sikorski ocenił, że druga rocznica katastrofy byłaby bardzo dobrym momentem na ogłoszenie przez Rosję decyzji o zwrocie wraku. Dodał, że "widzimy deficyt dobrej woli strony rosyjskiej"; zapewnił, że w tej sprawie "ponagla" Rosjan.

30 marca

- Zespół w składzie: rzeźbiarz Andrzej Sołyga, architekt Dariusz Śmiechowski, grafik Dariusz Komorek otrzymał pierwszą nagrodę w międzynarodowym konkursie na pomnik upamiętniający katastrofę, który ma być odsłonięty 10 kwietnia 2013 r. pod Smoleńskiem. Pomnik będzie miał formę wysokiego na ok. 2 metry muru, w którym znajdą się pęknięcia i nazwiska ofiar katastrofy. W miejscu, gdzie wyryto nazwiska, mur się przerywa i otwiera na plac, na którym znajduje się platforma z granitu. Projekt zakłada zachowanie symboli znajdujących się w miejscu katastrofy - brzozy, kamienia i krzyża.

- MSZ opublikowało nagrania rozmów Sikorskiego z Centrum Operacyjnym resortu, przeprowadzonych zaraz po katastrofie. Tuż po godz. 9 pracownik Centrum przekazał szefowi dyplomacji, że rozmawiał przed chwilą z szefem konsulatu i z attache w Smoleńsku, a ci powiedzieli, że z wieży kontrolnej dostali informację, że "to było 15 minut temu, zdarzenie, że prawdopodobnie samolot zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł". Sikorski zareagował słowami: "Jezus Maria!". Według J. Kaczyńskiego nagrania nie wyjaśniają, skąd szef MSZ wiedział kilka minut po katastrofie, że jej przyczyną był błąd pilotów.