Namawiał na badania antropologiczne, podczas których zachęcał do rozbierania się. Przekonywał je, że zasiada we władzach uczelni i może pomóc w razie problemów przy egzaminach. Mężczyznę zauważył portier jednej z uczelni . To trwało chwilę, tylko wszedłem do budynku, zauważyłem tego pana, bo widziałem go wcześniej na monitoringu. Zadzwoniłem do kierowniczki obiektu, która powiadomiła ochronę i oni się tym zajęli. Gdy wyszedłem, żeby zadzwonić, to mężczyzna był już przy wejściu głównym, także przeszedł w chwilę przez cały budynek, więc musiał się zorientować - mówił.
Na początku roku akademickiego po kolejnym przypadku molestowania, dziekan Wydziału Filologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu napisała list do pracowników i studentów. Ostrzegała ich przed mężczyzną.
Mężczyzna - nagabywanym kobietom - rozdawał ankiety do wypełnienia. Policja znalazła je w jego mieszkaniu i dzięki nim dociera do kolejnych poszkodowanych kobiet. Mężczyzna mógł tak działać od wielu lat - policja prosi o kontakt kobiety, które mogły być molestowane. 69-latkowi grozi do 8 lat więzienia.