- Mam nadzieję, że sytuacja będzie przedmiotem refleksji władz PB - dodał Gowin na konferencji prasowej w Warszawie, pytany przez dziennikarzy o wydarzenia w Białymstoku.
Jak podawały media, w sobotę 16 kwietnia w studenckim klubie "Gwint" - prowadzonym przez Fundację na rzecz rozwoju Politechniki Białostockiej - odbył się koncert zespołu Nordica, który miał promować idee faszyzmu i rasizmu. Koncert był jednym z elementów obchodów 82-lecia istnienia Obozu Narodowo-Radykalnego. Kolejnym był marsz ONR-u, który przeszedł ulicami miasta. W tym samym czasie - według doniesień medialnych - biuro ds. współpracy międzynarodowej Politechniki Białostockiej miało ostrzegać zagranicznych studentów programu Erasmus w Białymstoku przed uczestnikami obchodów i zalecało pozostanie w pokojach.
- Uczelnie są autonomiczne. Nie będę sterował, dyktował rektorom, jakie decyzje mają podejmować - skomentował w poniedziałek podczas rozmowy z dziennikarzami wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. - Jestem tylko zaskoczony tą niespójnością. Z jednej strony udostępnia się klub studencki na spotkanie o charakterze politycznym. Z drugiej formułuje się publiczne listy - ocenił Gowin.
Jego zdaniem takie wydarzenia mogą "niesprawiedliwie rzutować na wizerunek całej Polski". - Jako minister nauki i szkolnictwa wyższego mogę powiedzieć, że cała ta sytuacja jest niefortunna, rzutuje w sposób niesprawiedliwy na wizerunek polskich uczelni. Oczywiście przypadki ksenofobii zdarzają się w Polsce. Czasami ich ofiarą padają studenci zagraniczni. To są sytuacje w każdym przypadku naganne, ale bardzo odosobnione. Tych aktów ksenofobii jest w Polsce dużo mniej niż w jakimkolwiek innym państwie Europy Zachodniej - powiedział Gowin.
- Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie przedmiotem refleksji samych władz Politechniki Białostockiej i skłoni ją do tego, aby w przyszłości podejmować decyzje dużo lepiej przemyślane - podkreślił w poniedziałek minister nauki.