Mirosław P. przyznał się do zarzucanego mu czynu i w uzgodnieniu z prokuratorem złożył wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania procesu.
- Sąd przychylił się do tego wniosku, uznając, że jest adekwatny do zawinienia i stopnia szkodliwości społecznej czynu – powiedział sędzia Marcin Mietlicki w uzasadnieniu wyroku.
Sad wymierzył oskarżonemu także grzywnę w wysokości 1,5 tys. zł oraz nawiązkę na rzecz pokrzywdzonej w takiej samej wysokości. Nakazał mu także pisemne przeproszenie pokrzywdzonej w ciągu miesiąca od uprawomocnienia się wyroku.
Sędzia podkreślił, że w tej sprawie zostało przeprowadzone wnikliwe postępowanie dowodowe, zgromadzono obszerny materiał dowodowy i wyjaśnione wszystkie okoliczności przestępstwa popełnionego z tzw. nienawiści rasowej. W trybie pomocy prawnej przesłuchana została w swoim kraju pokrzywdzona oraz inne osoby, które towarzyszyły jej podczas wycieczki.
Do znieważenia nastoletniej muzułmanki doszło w czerwcu ub. roku w Lublinie. Policja otrzymała informację, że w centrum Lublina jakiś mężczyzna splunął obok uczestniczki wycieczki z Niemiec, w której uczestniczyły dzieci z rodzin muzułmańskich imigrantów z Berlina.
Jak wówczas podawał portal Wirtualna Polska, uczestnicy wycieczki mieli być obrażani i poniżani, a do nastolatki w chuście na głowie miał podejść mężczyzna i napluć jej w twarz. Według ówczesnych relacji funkcjonariusze ze stojącego w pobliżu patrolu policji, których zawiadomiono o incydencie, zlekceważyli doniesienie. Policja wyjaśniała wtedy, że policjanci z patrolu nie znali języka angielskiego i nie mogli się porozumieć z grupą cudzoziemców, która do nich podeszła.
Uczestnicy wycieczki nie złożyli oficjalnego zawiadomienia, ale śledczy ustalili sprawcę oplucia nastolatki. Prokuratura zarzuciła Mirosławowi P. naruszenie nietykalności cielesnej obywatelki Niemiec, z powodu jej przynależności wyznaniowej.
Ogłoszony w czwartek wyrok sądu nie jest prawomocny. Oskarżonego nie było na jego ogłoszeniu.