Zarejestrowany w Polsce autobus wiózł 33 słowackich pasażerów do Bułgarii. Kierowca najprawdopodobniej zasnął za kierownicą. Policja sprawdziła już tachograf - urządzenie służące do pomiaru czasu pracy kierowców. Wynika z niego, że Polak prowadził autokar od co najmniej dziesięciu godzin i to bez przerwy.

Tragedia wydarzyła się na południu Rumunii, koło miejscowości Giurgiu. Ekipy karetek ratunkowych pomogły jedenastu osobom. Dwie ciężej ranne zostały natychmiast odwiezione do szpitala.

O tym, że wśród ofiar śmiertelnych jest polski kierowca, poinformowała czeska agencja CzTK. Z kolei niemiecka DPA twierdzi, że zginęło trzech Słowaków.