W poniedziałek podczas odbywającego się online spotkania ze studentami wicepremier, minister nauki Jarosław Gowin pytany był o to, jak w jego ocenie wyglądać będzie kryzys gospodarczy. Ocenił, że to będzie kryzys inny niż w 2008 r. Wtedy zawiódł system finansowy - banki, które nadużyły zaufania obywateli. Teraz na koronawirusie cierpi realna gospodarka. Obawiam się, że skala kryzysu będzie głębsza niż w roku 2008. Przewiduje też, że wychodzenie z kryzysu będzie trwało kilka lat - powiedział.
Minister nauki zwrócił uwagę na skalę pomocy finansowej, jaką zapowiadają poszczególne rządy. Przypomniał, że polski rząd chce przeznaczyć na pomoc ponad 200 miliardów zł (chodzi o tzw. tarczę antykryzysową), a jego zdaniem kwota ta ulegnie zwiększeniu.
To oznacza że w takim tempie my się wszyscy teraz zubażamy. Myślę że musimy przemyśleć na nowo nasz sposób życia, musimy przemyśleć na nową Polskę, musimy przemyśleć na nowo wiele instytucji międzynarodowych, w tym Unię Europejską i cały świat - powiedział minister.
Uspokoił jednak, że Polska nie jest na tle tego, co się dzieje w innych krajach, w sytuacji szczególnie złej. Po pierwsze epidemia pojawiła się tu nieco później, po drugie rząd podejmuje zasadniczo trafne i dobrze rozłożone w czasie decyzje. Po trzecie wreszcie Polacy - w tym także studenci - zachowują się w bardzo odpowiedzialny sposób - ocenił. Mówiąc o systemie szkolnictwa wyższego i uczelniach powiedział, że liczy, iż “Przejdziemy przez to Morze Czerwone może nie suchą stopą. Ale przejdziemy bez większych dotkliwszych strat” - powiedział.
Pytany, czy jego resort zamierza zwiększyć środki dla uczelni na wypłaty stypendiów socjalnych dla studentów, Jarosław Gowin powiedział: Nie podejmę teraz żadnej wiążącej decyzji. Nie wiemy, jak będzie wyglądał budżet ministerstwa po zmianach związanych ze specustawą - po konieczności podjęcia przez państwo polskie gigantycznego wysiłku na rzecz ratowania polskich firm i miejsc pracy w polskich przedsiębiorstwach.
Na pewno zrobię wszystko, żeby uczelnie i studenci na tej nowej sytuacji ucierpieli w jak najmniejszym stopniu - zapewnił. I dodał: Wszyscy ucierpimy, chodzi o to, by zmniejszyć skalę tych strat.
Wyraził obawę, że na skutek kryzysu wróci bezrobocie. A przez to np. wielu studentom będzie trudniej niż do tej pory znaleźć pracę, dzięki której finansują swoje studia.
Jego zdaniem ważne jest w tych czasach to, by chronić polskie firmy. Powiedział, że małe firmy, zatrudniają ok. 70 proc. Polaków. Wspierajmy małych, bo oni są w najtrudniejszej sytuacji, ale największe nadzieje ja sam pokładam w firmach średnich i dużych - powiedział. I dodał, że to one jego zdaniem mają być "kołem zamachowym przywracania dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki".
18 marca odbyła się Rada Gabinetowa poświęcona pakietowi pomocowemu dla gospodarki w związku z negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa. Po posiedzeniu, premier Mateusz Morawiecki poinformował o powstaniu projektu pod nazwą: Gospodarcza i społeczna tarcza antykryzysowa dla bezpieczeństwa przedsiębiorstw i pracowników w związku z pandemią wirusa SARS-Cov-2. Szacunkowa wartość pakietu to ok. 212 mld zł.