Gliwicka policja otrzymała zgłoszenie o "dziwnie zachowującej się przesyłce", w której miała znajdować się elektronika. Okazało się, że w paczce jest wąż. Na miejsce wysłani zostali funkcjonariusze. Jak podała policja, wezwana została także 40-letnia kobieta, która miała nadać przesyłkę.
Policjanci otworzyli paczkę, w środku był wąż
Okazało się, że w pudełku jest łagodny, niejadowity wąż z rodziny pytonów dusicieli – pyton królewski. Ewidentnie przestraszony, przyjął bierną postawę i podczas interwencji nie stwarzał problemów. Kobieta tłumaczyła, że sprzedała węża z powodu bezpieczeństwa dzieci. Gad rósł bowiem i stawał się coraz silniejszy.