Na ten moment wiemy, że na Białorusi szykowane są miejsca dla bojowników grupy Wagnera, z grupy Prigożyna. Obserwujemy, jak sytuacja się rozwinie - powiedział premier, pytany na konferencji w Brukseli, czy w związku z prawdopodobną obecnością najemników z grupy Wagnera na Białorusi jest planowane wprowadzenie stanu wyjątkowego na części terytorium Polski.
"Jak będziemy mieli pełen obraz sytuacji…"
Dzisiaj jeszcze tych ludzi nie ma, ale zgodnie z tym, co zapowiedział prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński, dodatkowo umacniamy pewne odcinki naszej granicy z Białorusią, tak aby nic nas nie zaskoczyło, również gdyby rzeczywiście pojawiła się tam grupa Wagnera, która miałaby agresywne zamiary wobec Polski, chciałaby wykorzystywać nielegalnych migrantów do destabilizacji na wschodniej flance NATO - mówił Morawiecki.
Jak będziemy mieli pełen obraz sytuacji, będziemy podejmowali decyzje, czy na pewnym terytorium jest potrzeba wprowadzenia stanu wyjątkowego, czy nie - powiedział. Dodał, że obecnie "jest za wcześnie, żebyśmy o tym decydowali".
"Decyzje w sprawie obrony granicy wschodniej"
W środę Kaczyński po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych poinformował, że w związku z obecnością grupy Wagnera na Białorusi zostały podjęte decyzje ws. obrony granicy wschodniej – zwiększono liczebność stacjonujących tam sił, decyzje dotyczą też rozbudowy przeszkód i umocnień na granicy.
W czwartek rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że nie jest rozważane wprowadzanie stanu wyjątkowego ani na całym terytorium kraju, ani na jego części.