Jadące tyłem auto zauważyli pracownicy pomocy technicznej, którzy patrolowali drogę w pobliżu Trogen w Bawarii. Niemieccy mundurowi byli zdumieni, gdy kierowca wręczył im swój paszport dyplomatyczny. Wynikało z niego, że jest polskim deputowanym do Parlamentu Europejskiego - podała niemiecka agencja DDP.
W tej sytuacji nie było oczywiście mowy o mandacie - europosłów chroni immunitet dyplomatyczny. Bawarskiej policji nie pozostało nic innego, jak pouczyć Polaka.
"Mogę potwierdzić, że taka sytuacja miała miejsce" - powiedział portalowi tvn24.pl policjant Roland Popp. "Na drodze był korek i jeden z kierowców zaczął cofać, żeby wrócić się do poprzedniego zjazdu. Zatrzymaliśmy audi, które prowadził mężczyzna, i wtedy pokazał nam paszport dyplomatyczny" - dodał niemiecki mundurowy.