O Tomaszu Komendzie zrobiło się głośno, gdy okazało się, że został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczyny spędził 18 lat w więzieniu. Jego historią żyła cała Polska. Powstał nawet film "25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy" w reżyserii Jana Holoubka.

Reklama

Ostatnia wola Tomasza Komendy. Czego nie chciał podczas pogrzebu?

Reklama

Przez wiele miesięcy mężczyzna zmagał się z chorobą nowotworową. Zmarł w wieku 46 lat.

Jego pogrzeb odbył się 26 lutego w Psim Polu niedaleko Wrocławia. Wolą Tomasza Komendy był pogrzeb bez udziału księdza i kamer.

"Powiedział, że nie chce, aby były tam kamery, żeby ktoś nagrywał i czerpał z tego zysk. Nie chciał kolejnej porcji cierpienia dla najbliższych. Jednocześnie prywatnie może przyjść każdy" - przekazał jego brat Gerard w rozmowie z mediami.

Tak wygląda grób Tomasza Komendy tydzień po pogrzebie. Czego brakuje?

Podczas ceremonii uczestniczyło wielu członków rodziny, przyjaciół, ale także zwykli wrocławianie.

Tydzień po pogrzebie cmentarz w Psim Polu odwiedzili reporterzy Super Expressu. Na grobie wciąż jest wile wieńców. Zabrakło jednak jednej rzeczy, która była tam podczas pogrzebu.

"Najbliżej krzyża znajduje się wieniec od mamy, taty i braci ze wzruszającym napisem na szarfie: "Najdroższemu Synowi, Bratu Tomkowi – Mama Tata i Bracia". Jeszcze kilka dni po pogrzebie znajdowało się na nim zdjęcie Tomasza Komendy. Teraz już go nie ma - napisano.

Dodano, że pojawiły się też świeże kwiaty oraz znicze.

Trwa ładowanie wpisu