"Różnica jest w tym, że do tej pory zasady wpuszczania były liberalne, a teraz bez elektronicznej karty wejść się nie da" - mówi w rozmowie z dziennikiem.pl Piskorski. "Zastosowano też obostrzenia dla zwiedzających" - dodaje. Europoseł Paweł Piskorski twierdzi, że choć politycy dyskutują o sprawie w kuluarach, nie wiedzą, skąd wzięły się te środki bezpieczeństwa. "Służba ochrony w ogóle nie chce nic powiedzieć" - mówi dziennikowi.pl.

Reklama

Wyraźnie zaniepokojony poseł pyta, czy to zwykłe porządki w służbach bezpieczeństwa parlamentu, czy może coś nadzwyczajnego. I przypomina, że niedawno francuskie służby bezpieczeństwa postawiono w stan gotowości, bo ujawniono, że terroryści chcą wysadzić Wieżę Eiffla.

"Można mieć tylko nadzieję, że plotki są przesadzone i że chodzi tak naprawdę np. o wykazanie się szefostwa sił porządkowych nową organizacją" - kończy Piskorski.