Litwa, Łotwa i Estonia chcą stałej obecności wojsk NATO na swoim terenie. Wszystko w związku ze zwiększoną aktywnością Rosji w regionie, zarówno na morzu jak i w powietrzu. Dowódcy sił zbrojnych wszystkich trzech krajów bałtyckich mają zwrócić się w tej sprawie z listem do Sekretarza Generalnego NATO.
Szef Instytutu Spraw Publicznych podkreśla, że stała obecność obecność NATO leży również w naszym interesie, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę coraz większą aktywność rosyjskich wojsk u naszych granic.
Jak podkreśla, obserwując działania wojsk rosyjskich i retorykę władz Rosji nie ma wątpliwości, że nas region może czuć się zagrożony. Dlatego, jak podkreśla, powinniśmy kibicować żądaniom krajów bałtyckich, bo Polska ma podobne interesy, a NATO jest głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa.
Jacek Kucharczyk dodaje jednak, że na razie trudno będzie o konsensus w ramach NATO, bo część członków sojuszu uważa że NATO jest związane umową z Rosją o nieprzesuwaniu na wschód baz wojskowych. Jednak, zdaniem szefa ISP, im bardziej Rosja prowokuje sytuację zagrożenia, tym bardziej opór krajów NATO przeciwko zmianie polityki będzie słabnąć.
Wczoraj w czasie spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg przyznał, że wie o liście, choć go jeszcze nie otrzymał. - Kiedy dostaniemy list, przeczytamy go i zastanowimy się nad propozycjami. Teraz jednak jest jeszcze za wcześnie o tym mówić, bo listu nie dostałem - dodał Stoltenberg.