Doły, szerokie rowy i ziemne wały odgradzają rosyjskie posterunki graniczne od terenów kontrolowanych przez ługańskich i donieckich separatystów. Federalna Służba Bezpieczeństwa obwodu rostowskiego tłumaczy, że w ostatnich miesiącach wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy oraz przemytu broni.

Reklama

Większość przeszkód wzniesiono w okolicach przejścia granicznego Donieck. To tam spadły pociski wystrzelone z terytorium Ukrainy, a rosyjskie służby graniczne wielokrotnie musiały używać broni, aby zatrzymać przemytników.

W kopaniu rowów i budowie przegród pomagają żołnierzom lokalne władze. Natomiast mieszkańcy przygranicznych miejscowości przekonują, że - teraz mniej się boją. Jak tłumaczą, po drugiej stronie granicy trwa wojna i nie wiadomo czy do Rosji nie przedostają się dywersanci i bandyci.

Jak informuje "Moskiewski Komsomolec", tylko w tym roku w obwodzie rostowskim uniemożliwiono 60 prób nielegalnego przekroczenia granic Federacji. W związku z łamaniem przepisów granicznych zatrzymano ponad 300 osób.

ZOBACZ TEŻ: Rosyjska prasa o Dudzie i PiS. "Kaczyński zrozumiałby się z Putinem">>>