Skórę mam trochę wygarbowaną. Jak sobie przypomnę, co o mnie wypisywano w 68 roku czy w stanie wojennym, to naprawdę, to co dzisiaj piszą specjaliści od michnikowszyzny i kosmopolityzmu, raczej wzbudza we mnie współczucie. To muszą być jacyś biedni, nieszczęśliwi ludzie, którzy w ten sposób się dowartościowują - powiedział naczelny „GW” odbierając nagrodę od studentów dziennikarstwa.
9. gala wręczenie Mediatorów odbyła się w weekend w Krakowie.
Adam Michnik podkreślał, że to nagroda dla całego zespołu jego gazety.
- Nie ma nic ważniejszego niż żyć i pisać w zgodzie ze swoim przekonaniem, bo tylko to pozwala zachować szacunek dla samego siebie – mówił naczelny.
Michnik cytował też hao, które zrobiło karierę przed wyborami, o tym, że Polska jest w ruinie.
- Przy wszystkich błędach, pomyłkach, niestabilnościach to jest najlepsze 25 lat, jakie Polska miała przez ostatnie 400-lecie – mówił Michnik. Zadeklarował też, że jeśli Tomasz Lis zostanie wyrzucony z telewizji publicznej, to znajdzie miejsce w jego gazecie.
- Deklaruję, że jeżeli Tomasza Lisa wyrzucą z publicznej telewizji, to w „Gazecie” ma miejsce. Zapraszamy cię, Tomku - powiedział naczelny „GW”.
Michnik wyznał też m.in., że żyje dostatecznie długo, by wiedzieć „jak źle kończy kraj, który się dostaje w łapy jednej partii, bo wtedy – niezależnie od wieku i generacji – to jest zawsze partia gówniarzy”.