Alarm o grożącej Tybetowi suszy podnieśli ekolodzy. Tłumaczyli, że - przez gwałtowniejsze niż przed laty topnienie lodowców i suszę - rzeki, które rozpoczynają bieg w najwyższych górach świata, niosą coraz mniej wody.

Jeżeli wody w rzekach nadal będzie ubywać, górom Tybetu i tamtejszym pastwiskom grozi katastrofa. Dlatego właśnie Chiny po raz pierwszy zdecydowały się podjąć wywołania sztucznych opadów śniegu.