Zostało tylko kilkadziesiąt godzin - ostrzega amerykański badacz Biblii, Harold Camping. Wyliczył, że fala zagłady rozleje się po świecie. W każdej strefie czasowej, gdy tylko wybije 18, wybuchną wulkany i zatrzęsie się ziemia. Zginie 98 procent ludności świata. Tych, którzy przeżyją nękać będą straszliwe plagi. Cierpieć będą do 21 października. Wtedy, zdaniem Campinga, jak pisze "Super Express", Bóg ostatecznie zniszczy Ziemię i Wszechświat.
Kim jest prorok apokalipsy? To inżynier, który rzucił pracę, gdy usłyszał "głos Boga". Na podstawie Biblii obliczył, kiedy skończy się świat. Wyliczenia głosi w założonym przez siebie radiu i w internecie. Ostrzeżenie przetłumaczył nawet na 61 języków, by ludzie mogli przygotować się na koniec świata. Czy ma rację, czy też dołączy do grona proroków, którzy się pomylili? O tym dowiemy się w sobotę.