Sobota – niedziela

To jednak Miłość! Kto obejrzał filmik "Dwoje w studiu TVN" ten wie, o co chodzi. Panna "Ejzabela" i pan Fajny... Jakie to urocze, że gdyby nie Goldman Sachs, do zawarcia znajomości wcale by pewno nie doszło. A propos, czy język polski nie wzbogacił się o nowe poręczne określenie? "Geje" to panowie lubiący panów, a "eje" to dziewczyny lubiące starszych panów. A "speje" to banki lubiące spekulacje złotym.

Reklama

Poniedziałek

Rząd potajemnie przyspiesza negocjacje nad przystąpieniem Polski do euro – donosi DZIENNIK. Spieszmy się, spieszmy, bo jak to całe euro zlikwidują, to nie zdążymy! Wiadomość dnia: nieznani nam panowie z Akademii Filmowej rozdali coś ze sto statuetek.

Wtorek

Prezydent wreszcie zgodził się w czymś z liderami Unii Europejskiej: nie chce Polski w sferze euro i oni nie chcą Polski w sferze euro. Nie takie opcje straszne, jak je malują – stwierdził rząd, to znaczy ta część rządu, która nie jest Waldemarem Pawlakiem. Bo on właśnie maluje. A propos wielkich artystów: "Ejzabela" przemówiła wierszem.

"Że tańce w różańce
Nowinki w godzinki
Zamienią się, nasze karty
W książki święte, bo nie żarty?
Żartujem, kartujem: Śmierć czeka człowieka".



Reklama

A nie, to nie "Ejzabela", tylko ksiądz Baka, niedościgły mistrz młodej autorki.

Środa

Minister Grad ukarał bank Goldman Sachs, nie przychodząc do banku na herbatę. Bojkot dobry, brawo Grad, ale jeszcze czekamy na bicie spekulantów. Albo na wpisanie ich na listę zawodów, razem z radiestetami i wróżbitami (uwaga! ci ostatni często występują pod wygodną przykrywką "doradców finansowych"!).

Czwartek

Łee, nie będzie rimejku bitwy o krzesło.

Piątek

Może chociaż zostawią nam bitwę o referendum w sprawie euro? Bo to naprawdę może być wyzwanie, to wymyślenie pytania. Np."Czy pragniesz rezygnacji z suwerenności gospodarczej okupionej krwią setek tysięcy polskich patriotów i wprowadzenia euro?". Albo... "Czy chcesz zrobić na złość Kaczorom i wprowadzić euro, ha, ha, ha". Albo... a, przecież!

"Ejzabela" mogłaby pomóc! "Czybyśmy euro wprowadzili, w jakieś niekonkretnej chwili, czy złoty, niech ma obroty, dalej nalej?". Najnowszy sondaż prezydencki pogrąża Kazimierza Marcinkiewicza. Nie ma szans... Szkoda, wreszcie naprawdę byłyby rządy miłości.