Rosyjski prezydent wywierał presję na Janukowycza i nakłaniał go do stłumienia protestów na Majdanie - twierdzi Radosław Sikorski. W jego opinii, w rozmowach telefonicznych Putin miał przekonywać ukraińskiego prezydenta, że ten powinien uderzyć „naprawdę mocno”.

Reklama

Obecny marszałek Sejmu, który w ubiegłym roku jako szef polskiej dyplomacji negocjował w Kijowie z Janukowyczem, powiedział, że wie o tym z nieoficjalnych źródeł.

Gazeta cytuje także obecnego premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka, który stwierdził, że ma przeczucie, iż to prawda. Zdaniem Jaceniuka, ucieczka Wiktora Janukowycza z Kijowa nie była jedynie wynikiem paniki, ale częścią planu, który miał wpędzić ukraińską opozycję w pułapkę. Władze liczyły na to, że po wyjeździe prezydenta tłum zajmie i podpali parlament. Zdaniem Jaceniuka mogło chodzić nawet o spowodowanie zagrożenia dla zagranicznych ministrów ministrów spraw zagranicznych, którzy byli wówczas w Kijowie.

Byłoby dla Janukowycza pretekstem do brutalnego stłumienia rzekomego faszystowskiego puczu w stolicy - powiedział Jaceniuk.