Dokładnie chodzi o słowa, że "prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha, wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu. (...)". Mówił też, że "prezydent obejmując urząd, powinien zapomnieć o przeszłych urazach i okazać lwie serce nawet zapiekłym krytykom".

"Prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały" - dodał Sikorski w Bydgoszczy.

Wystąpienie Sikorski zakończył przypomnieniem, że do końca kadencji obecnego prezydenta pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".



Reklama

Sikorski rozpoczął wówczas swą kampanię w ramach prawyborów, w których rywalizuje z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim o rekomendację PO w wyborach prezydenckich.

Sikorski, pytany w środę w TVN24 czy było coś w czasie prawyborów, za co chciałby przeprosić, odpowiedział: "uważam, że jeden bon mot na wiecu w Bydgoszczy (...) czasami zdarza się powiedzieć o jedno słowo za dużo".

Dopytywany, czy w związku z tym przeprosi Lecha Kaczyńskiego, odparł: "Tak, przeproszę".