Na górze PO-PSL, na dole - PO-LiD. Oficjalnie cicho sza, ręka rękę myje... Tak, według Czarneckiego, wyobrażają sobie najbliższe cztery lata niektórzy politycy Platformy.

"Potwierdzeniem tego jest propozycja, jaką złożył Cezary Grabarczyk, kandydat na ministra sprawiedliwości w rządzie PO - byłej już posłance SLD i byłej wiceminister w rządzie Millera, Katarzynie Marii Piekarskiej. Gdyby doszło do koalicji PO - LiD miałaby być wiceministrem sprawiedliwości, gdy jednak będzie (co znacznie bardziej prawdopodobne) rząd PO-PSL, Piekarska miałaby być dyrektorem jednego z departamentów w resorcie Grabarczyka" - pisze na swoim blogu Ryszard Czarnecki.

Reklama

Posłanka SLD w rozmowie z dziennikiem.pl zdecydowanie zaprzecza. "Pan poseł Czarnecki chyba czuje się zagubiony w nowej rzeczywistości politycznej i chce podnieść swoją atrakcyjność, zamieszczając na swoim blogu kompletnie wymyślone informacje" - komentuje Piekarska.

Były faworyt Andrzeja Leppera i zwolennik pozostania Samoobrony w koalicji z PiS pisze też, że europosłowie PO "nie chcą położyć swoich głów na ołtarzu rządu Donalda Tuska" i odmawiają przyjęcia ministerialnych stanowisk. Według Czarneckiego, Jerzy Buzek odmówił przyjęcia teki ministra spraw zagranicznych, a Jan Olbrycht nie chciał zostać ministrem rozwoju regionalnego.

A na koniec Ryszard Czarnecki przytacza SMS-owy dowcip: "Czym się różni Tusk od Millera, Buzka, Belki? Niczym. Tylko, że on jeszcze tego nie wie".