Według Macierewicza, informacje, jakie zdobył DZIENNIK, nie wnoszą nic nowego do sprawy. Ale innego zdania jest minister obrony Bogdan Klich. "Ten dokument wywołałby skandale polityczne, ale także byłby powodem osłabienia służb specjalnych" - komentuje polityk w Radiu ZET.
Zdaniem Klicha lepiej by było, gdyby prezydent Lech Kaczyński jednak nie odtajniał całości dokumentu przygotowanego przez Antoniego Macierewicza. "Aneks do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych nie powinien ujrzeć światła dziennego" - nie ma wątpliwości szef MON.
Według raportu, do którego dotarł DZIENNIK, za patologie w Wojskowych Służbach Informacyjnych odpowiada szereg generałów i szefów WSI. Antoni Macierewicz zaleca też, by przed Trybunałem Stanu postawić byłego prezydenta Lecha Wałęsę oraz trzech byłych ministrów obrony - Janusza Onyszkiewicza, Bronisława Komorowskiego oraz Jerzego Szmajdzińskiego.
Co Macierewicz zarzuca Wałęsie? "Budowę pozakonstutucyjnej struktury, która miała kontrolować WSI i UOP" - mówią rozmówcy DZIENNIKA, którzy widzieli raport. Szefowie MON z kolei mieli działać na szkodę państwa, nie dopełniając swoich obowiązków i nie pilnując służb specjalnych.
"Prezydent nie zdecydował jeszcze o odtajnieniu aneksu do raportu" - powiedziała DZIENNIKOWI Małgorzata Bochenek, sekretarz stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego.
"Myślę, że prezydent jest w ogromnym kłopocie" - komentuje marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, kandydat Macierewicza do postawienia przed Trybunałem Stanu. Przypomina też, że gdy Lech Kaczyński nadzorował prace Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a Jarosław Kaczyński kierował kancelarią Lecha Wałęsy, do służb specjalnych ściągano oficerów z komunistycznej Wojskowej Służby Wewnętrznej.